CD, Wolfspell Records, album 2018
Czwarty album polskiego projektu NYCTOPHILIA ukazał się w 2018 roku. Ten jedno osobowy projekt istnieje od 2014 roku, ale może się już pochwalić całkiem sporą dyskografią. Grief - odpowiadający za wszystkie instrumenty i aranżacje - nie próżnuje i regularnie wydaje coraz to nowsze materiały. Nazwa NYCTOPHILIA, w tłumaczeniu oznaczająca odnajdywanie komfortu w nocy / ciemności, dobrze obrazuje to, co otrzymujemy w postaci muzycznej na "Ad Mortem et Tenebrae". Ale o tym, jak zawsze, poniżej.
Pięć utworów składających się na całość tych czterdziestu jeden minut trwania albumu, to coś z pogranicza Depressive a Atmospheric Black Metalu. Ciekawym rozwiązaniem są zdecydowanie długie kompozycje, które hipnotycznie wpływają na słuchacza. I wbrew pozorom, co się mówi o obu gatunkach, tutaj dzieje się naprawdę sporo. A mimo to, monoideizm w myśl pewnego rodzaju monotonni i transu, istnieje tu na równej płaszczyźnie co i wielowątkowość aranżacyjna. Nie jestem specem, jeśli mowa o Depressive BM, ale przyznać muszę, że Grief wie co robi. Słuchając "Ad Mortem et Tenebrae" odnoszę wrażenie, że każdy element poszczególnych utworów (czy to mowa o riffach czy w szerszym spektrum jako o częściach kompozycji) nie są tu przypadkowo - są przemyślane i wstawione właśnie tu. Z drugiej jednak strony bije z tych utworów cholerny autentyzm, który kreuje tą podłą, zimną niczym lód atmosferę. I cóż, nawet jeśli Grief w swoim procesie twórczym sięga po elementy improwizacji, ja tego tu nie słyszę. Partie gitar zahaczają o bardzo wysokie noty, które momentami mogą odrzucać (tak było w moim przypadku), ale po kilku przesłuchaniach dotarło do mnie, że bez nich ten materiał nie był by tak dobry. Tak więc, ponownie, kolejny pierwiastek całości na swoim miejscu. Pojawiają się też w utworach gitary bez przesteru, czyste, robiące naprawdę kapitalną robotę w atmosferze materiału. Grief operuje też znakomitymi wokalami, w których aż kipi od desperacji, gniewu i szkaradnej pogardy do wszelakiego życia. A gdy dorzucimy do całości klawisze, otrzymamy nokturny - ponure, pogrążone w smutku i w estetyce turpizmu.
NYCTOPHILIA i ich czwarty album "Ad Mortem et Tenebrae" to doskonała dawka Black Metalu. W tym przypadku mamy do czynienia z gęstym całunem nocy, który opada ciężko i eksponuje ból istnienia, smutek i śmierć, która przychodzi w następstwie. Kakofonia życia spotyka kosę, która zebrała niejedno już żniwo.
Lista utworów:
1.Untill Death...
2.With Hate Freezing My Veins
3.When Stars Shine No More
4.Ad Mortem et Tenebrae
5.Through Fullmoon Forest
Linki do zespołu:
Linki do wytwórni:
Autor: W.