Digital/Kaseta/Wydawnictwo własne, EP
2018
Ostatnio do moich rąk trafiła druga EPka poznańskiego CANCERFAUST, zatytułowana „Watching You Die”. Zespół powstał w 2013 roku, pierwszą EP, „Killing Spree”, wypuścił jednak dopiero 3 lata później. „Watching You Die” składa się z czterech kawałków o łącznej długości 17 i pół minuty. Patrząc na czcionkę użytą w nazwie kapeli nie sposób nie pomyśleć sobie o tuzach szwedzkiego Death Metalu, przede wszystkim o Nihilist i Entombed, uzasadnione jest więc podejrzenie, że właśnie Szwecją zapachnie na płycie. Podczas jej odsłuchiwania podejrzenie to potwierdza się, powiedzmy, w połowie, bo o ile faktycznie gitary brzmią jak entombowy kombajn do mielenia dusz w piekle, to wokal jest zdecydowanie bardziej growlujący i odbiega od stylu, do jakiego nas Szwedzi przyzwyczaili.
Początek pierwszego numeru sporo obiecuje, jest wolno, smoliście, fajnie słychać bas, muza się przyjemnie rozwija – i następuje przejście i pierdolnięcie. W tym miejscu poczułem mały zawód, bo te półtorej minuty otwarcia postawiło poprzeczkę wysoko, a następujący po tym otwarciu motyw do tej poprzeczki nie dosięga; choć z drugiej strony trudno się nie zgodzić, że za tym motywem stoi długa i dobra tradycja pisania deathmetalowych utworów. W perspektywie całego albumu ten moment nagłego zerwania i dość generycznego napierdalania, które po nim ma miejsce, jest jednak, moim zdaniem, momentem najsłabszym, choć przecież, teoretycznie, nie ma się do czego przyczepić. Nie zmienia to faktu, że słuchałem materiału z rosnącym zainteresowaniem, a zainteresowanie przerodziło się ostatecznie w zachwyt przy ostatnim kawałku, Necrofukker, który stanowi dla mnie bezsprzecznie numer 1 z Epki CANCERFAUST. Morda sama mi się wykrzywiała w grymasie uznania, zrobiło się naprawdę nieźle. Na tym kawałku można usłyszeć bardziej death’n’rollowy fragment, a także fajne tremola podbijające klimat. W każdym utworze usłyszymy solówkę, moim zdaniem bardzo zgrabnie wpasowującą się w strukturę danego kawałka; same solówki, nie wiedząc czemu, przypominają mi niekiedy Vadera, co jest, jak sądzę, pożądanym skojarzeniem. Bardzo dobra jest produkcja „Watching You Die”, czysta, choć nie wyczyszczona, każdy instrument jest dobrze słyszalny, jednocześnie nie będąc wyizolowanym wobec innych – jest więc i czytelność, i energia. Nie zachodzi też sytuacja wybijania się któregoś z instrumentów, wliczając w to wokal, na plan pierwszy, całość więc świetnie ze sobą współgra.
CANCERFAUST na swojej drugiej EPce oferuje więc coś starego i dobrze znanego, ale w naprawdę smacznym wydaniu, jest ciekawie, mięsiście i, pomimo niegarażowej produkcji, brudno. Zachęcam, słucha się tego z przyjemnością. Ja będę wracał.
Lista utworów:
1. Cleansing
2. Like Rats
3. Watching You Die
4. Nekrofukker
Linki do zespołu:
Autor: T.