CD / winyl, Agonia Records, album 2018
W oczekiwaniu na najnowszy album ACHERONTAS, odświeżam sobie systematycznie ich dyskografię. I tak jakoś mimochodem zdecydowałem się skupić na ich siódmym albumie z 2018 roku. Nie wiem czy w przypadku tego zespołu jest sens przypominania faktów z historii hordy, albowiem jest to wielce szanowany zespół, stąd i informacje winny być znane. Jak już wspomniałem, ósmy album mistyków z Grecji będzie osiągalny pod koniec kwietnia tego roku, a utwór który go zapowiada, jest genialny. Poziom niecierpliwości w oczekiwaniu zatem rośnie. Wróćmy jednak do "Faustian Ethos". Poniżej co nieco szczegółów odnośnie tego albumu.
ACHERONTAS powstał z prochów Stutthof i już pod tą nazwą ich muzyka była wyjątkowa. Sposób w jaki riffy gitarowe łączyły w sobie przepaść agresji i melodyki urzekły mnie od pierwszego odsłuchu starych albumów. Tu, w przypadku "Faustian Ethos" aranżacje są jeszcze bardziej skoncentrowane wokół budowania spirytystycznej atmosfery poprzez nacisk na jeszcze większą dawkę melodii. Jednakże, nie jest to miałkie lub po prostu przyjemne w odsłuchu, bo tak się zazwyczaj kojarzą melodyjne zapędy hord BM. Tutaj melodyka gitar jest niczym kanał przywołujący swym pięknem i dramatyzmem okultystyczne byty. Szkielety utworów przede wszystkim budują aurę. Każdy z nich niczym osobny rozdział księgi magicznej wzywa kolejne moce z zaświatów. I to czuć. Czuć, że ta muzyka ma głębię nie tylko od strony kompozycji, ale również jest silnie zaangażowana ideologicznie. Monolit, jakim bez wątpienia jest ten album, otwiera portal, wrota ku przeciwstawności rzeczywistości jaką znamy. Słuchając "Faustian Ethos" w samotności, nocą, miałem wrażenie obecności tychże sił, tej potęgi i obcowania z czymś co wykraczało poza zwykłe poznanie. Dla jednych zabrzmi to jak gruba przesada, inni zrozumieją. Emisja emocji jaka płynie z tego materiału jest niepomierna! Co mnie jednak zaskakuje od samego początku istnienia ACHERONTAS to fakt, że całokształt ich muzyki jest głęboko zakorzeniony w tradycyjnym Black Metalu wczesnych lat '90-tych Grecji, a mimo wszystko wydaje się, że ta muzyka jest kompletnie inna. Inna, bo wyniesiona na zupełnie niebanalny poziom. Kolejna sprawa to praca perkusji, która mnie zachwyca. Dothur, który dołączył do hordy właśnie z tym albumem, wspiął się na wyżyny swoich umiejętności. I tak jak uwielbiam jego pracę na Macabre Omen "Gods of War - at Wat", tak tutaj to mistrzostwo. Dynamika, która nie wybija się ponad żaden z instrumentów, która żyją jakby swoim osobnym bytem, kładzie mnie na kolana! Ostatni element to wokale. Od lat wspaniałe, charakterystyczna składanka BM skrzeczeń połączonych z czystymi i głębokimi 'nawoływanymi' wokalizami... Arcydzieło! Doskonałość! Skarb!
Lista utworów:
1.Τhe Fall of the First Pillar
2.Sorcery and the Apeiron
3.Aeonic Alchemy (Act I)
4.Faustian Ethos
5.The Old Tree and the Wise Man
6.The Alchemists of the Radiant Sepulchre (Act II)
7.Decline of the West (O Ιερεας και ο Ταφος)
8.Vita Nuova
Linki do zespołu:
Linki do wydawcy:
Autor: W.