CD / Kaseta / Winyl, Vendetta Records, album 2019
Debiutancki album tego projektu z Niemiec ujrzał blask księżyca w jedną ze styczniowych nocy roku 2019. Nazwę hordy można przetłumaczyć jako Sekta Zniszczenia, a tytuł albumu jako "Czarna Czystość" w odniesieniu do stanu duchowego. IMHA TARIKAT pierwsze znaki swojego istnienia zaznaczył w 2017 roku EPką "Kenoboros". Następnie był czas dema, które z jednym utworem chyba ukazało się w formie cyfrowej (został on zawarty jako ostatni z tego albumu). W końcu nastał początek 2019 roku i ukazuje się pełen niszczącej mocy "Kara Ihlas". A ta, cokolwiek by nie mówić, nie jest aż tak czytelna i oczywista. Garść szczegółów poniżej.
Od pierwszych dźwięków miałem wrażenie, że materiał, który jest mi dane opisywać, będzie bardzo dobry. Tylko powstaje jedno i to wcale niemałe 'ale'. Niestety, pomimo nietuzinkowych pomysłów, świetnie wykreowanej atmosfery, IMHA TARIKAT jest skazany na czeluście podziemia, które i tak jest już przepełnione. Powtarzałem to już niejednokrotnie, ale taka smutna prawda. Vendetta Records, która jest marką rozpoznawalną w Black Metalu, chyba jednak nie jest w stanie zdominować i dotrzeć do szerokiego grona odbiorców. Z drugiej strony, co również już mówiłem, to dobrze, bo muzyka ta nie trafi (raczej) w niepowołane łapska sezonowych stulejarzy. Black Metal, który oferuje nam IMHA TARIKAT, to duża doza chaosu połączonego w wykwintny sposób z melodyjnymi partiami. I może zabrzmi to dziwnie, ale tkwi w tej muzyce pewna garść smutku, pewnej zadumy. Bo gdyby skupić się bezpośrednio na aranżach to mamy tutaj szybkie, bijące po twarzy tysiącem ciosów partie, które mieszają się ze zwolnieniami i średnimi szybkościami. Punktem scalającym, a jednocześnie i dominującym by kreowaniu aury są wokale: opętane, wykrzyczane, nawet bliższe czystej barwie niż tej używanej w Black Metalu. Słuchając linii wokalnych dosłownie widzę roztrzęsionego i impulsywnego członka Sekty Zniszczenia, który odziany w mnisie szaty przyzywa inkantacjami nieobliczalny chaos. Materiał naprawdę robi wrażenie, tym bardziej, że pomimo wykorzystania w szkieletach kompozycji wzorców jakie znamy z wielu płyt, to jednak wydaje się wystawać poza szablonowość. A więc szukajcie, odsłuchujcie, a jak wejdzie w krew nocą niczym zimna wódka, kupujcie.
Lista utworów:
1.I-I: Çökmüş Mühür (The Broken Seal)
2.I-II: Akan Sır (The Flowing Wisdom)
3.II-I: Omninihai Çözümü (Omni-Final Solution)
4.II-II: Katarsis Vaazı (Catharsis Sermon)
5.III-I: Şafaksız Rüya (Dawnless Dream)
6.III-II: Kara Ihlas (Black Purity)
7.III-III: Imha Tarikatı (Sect of Destruction)
8.IV: Son Mistisizm (The Last Mysticism)
Linki do zespołu:
Linki do wydawcy:
Autor: W.