CD / kaseta / winyl, Pulverised Records / Life After Death / Me Saco un Ojo Records, EP 2020
(English translation below)
Istniejący od 2014 roku CRYPTWORM ma na swoim koncie kilka pomniejszych wydawnictw. Dzisiaj skupimy się na ostatnim, cztero utworowej EPce "Reeking Gunk of Abhorrence". Duet ten jest odpowiedzialny również za uczestniczenie w takich projektach jak: Coffinborn, Pale Mist, Rothadás czy Tyrant Goatgaldrakona - mamy zatem gwarancję, że muzyka CRYPTWORM będzie na oczekiwanym, wysokim poziomie jakości (to dla tych, którzy z muzyką Brytyjczyków nie mieli jeszcze okazji się spotkać). Kraina horroru i fetoru śmierci zaprasza - szczegóły z odsłuchu poniżej.
O ile mnie pamięć nie myli to z muzyką tych opętańców pierwszy zetknąłem się jakieś dwa lata temu. Natychmiastowo stali się jednym z moich ulubionych zespołów powracającej z impetem old schoolowej sceny Death Metalu. Cholera, na tej EPce, w tych czterech utworach jest niemalże wszystko czego bym sobie życzył w odłamie Death Metalu jaki prezentuje CRYPTWORM. Wieczny hołd dla starego Carcass został oddany, przywołano ducha pierwszych nagrań Incantation i osobiście jestem uszczęśliwiony niczym nekrofil odkryciem zapomnianego cmentarzyska. Poza wspomnianymi riffami mamy tu sporo inspiracji starą Fińską sceną oraz tym co obecnie możemy usłyszeć w twórczości chociażby Tomb Mold lub Undergang. Tak, dokładnie to jest ta liga i jestem po prostu zachwycony utworami jakie przygotował CRYPTWORM. Brzmienie jest kurewsko chore, rozpierdala mi po prostu umysł niskim strojem gitar. Praca wspomnianego instrumentu to sporo rytmicznego grania przeplatanego partiami tremolo. Do wszystkiego dochodzą totalnie ohydne melodyki wydobywające się z riffów i łechtające mój mózg. Dudniące brzmienie basu, które rozszarpuje jest dodatkowym atutem tej obłąkanej ceremonii. Partie perkusji są absolutnie pozostawione w kanonie old school Death Metalu, bez zbędnych triggerów lub kombinacji studyjnych. Tu ciężar tworzy się sam z kompozycji, nie jest sztucznie nadmuchiwany. I na koniec wokale - ohydnie wyrzygane, wybuczane growle niskiego tonu przy akompaniamencie odgłosów torsji żołądkowych i innych wesołych efektów. Słuchając "Reeking Gunk of Abhorrence" ma się wrażenie czołgania w ropie i zgniłym, już wodnistym stanie rozkładu ciał zmarłych, które formuje następną abominację... I tak bez końca. Rewelacyjny materiał, nic odkrywczego - za to w swojej lidze niszczący doszczętnie.
(English version)
Existing since 2014, CRYPTWORM has several smaller releases to its credit. Today we will focus on the last four track EP "Reeking Gunk of Abhorrence". This duo is also responsible for participating in such projects as Coffinborn, Pale Mist, Rothadás and Tyrant Goatgaldrakona - so we have the guarantee that CRYPTWORM's music will be of the expected high quality (this is for those who have not yet had the opportunity to meet with the music of the British). The land of horror and the fetor of death invites - details from the listening below.
As far as I am not confused by my memory, I first encountered the music of those possessed about two years ago. They immediately became one of my favorite bands of the old school Death Metal scene coming back with impetus. Damn, on this EP, there's almost everything I'd like to see in the Death Metal band that CRYPTWORM presents. The eternal tribute to old Carcass has been paid, the spirit of the first Incantation recordings has been recalled and I am personally happy as a necrophil to discover a forgotten cemetery. Apart from the memorable riffs we have here a lot of inspiration from the old Finnish scene and what we can hear nowadays in the works of Tomb Mold or Undergang, for example. Yes, this is exactly the league and I am simply delighted with the songs that CRYPTWORM has prepared. The sound is fucking sick, it's just fucking my mind off with a low guitar tune. The work of this instrument is a lot of rhythmic playing interspersed with tremolo parts. To top it all off there are totally hideous melodies coming out of the riffs and clutching my brain. The rumbling sound of the bass, which tears it apart, is an additional advantage of this demented ceremony. Drum parts are absolutely left in the canon of old school Death Metal, without unnecessary triggers or studio combinations. Here, the weight is created from the composition itself, it is not artificially inflated. And last but not least, the vocals - hideous, bulging low-tone growls to the accompaniment of stomach sounds and other cheerful effects. Listening to "Reeking Gunk of Abhorrence" one has the impression of crawling in the pus and rotten, already watery state of decomposition of the dead bodies, which forms the next abomination... And so without end. Amazing material, nothing revealing - but in its own league it is completely destructive.
Lista utworów:
1.Festering Maggot Infestation
2.Reeking Gunk of Abhorrence
3.Self-Dismemberment
4.Cesspool of Perpetual Decay
Linki do zespołu:
Linki do wydawcy:
Autor: W.