Całkiem niedawno zaczęliśmy eksperymentować z recenzjami magazynów, a i pewnie czas na ziny również przyjdzie. Za nami już opisany 30 nr Music Magazine, a teraz przyszedł czas, by napisać parę słów o kolejnym, 31 numerze tego magazynu. W numerze znalazło się wiele ciekawych wywiadów z muzykami, znanych i mniej znanych zespołów. Jednak nie mogliśmy sobie pozwolić na to, aby opisać każdy wywiad z osobna. Wybraliśmy te ciekawsze, które przypadły nam do gustu. W tym numerze możecie poczytać między innymi wywiady z takimi zespołami jak: ODRAZA, KŁY, THRONEUM, KULT MOGIŁ, ETERNAL ROT, NOMAD, WILCZYCA, OLD LESHY. Znajdziecie tu również kilka słów wypowiedzianych przez Nergala (jakby mało go było wszędzie). Tak więc najnowszy Music Magazine objawia się w barwach biało - czerwonych (takie było zamierzenie tego numeru), bo jak wiadomo, mamy całkiem prężną scenę i to co znalazło się na stronach to tylko wierzchołek góry lodowej.
Część pierwsza - autor P.
Moją uwagę przykuł wywiad z Anną Marią Oskierką, która dowodzi swoim jednoosobowym projektem OLS. Co ciekawe, nie jest to muzyka metalowa, wchodzi ona raczej w kanon neo folku, inspirowanego WARDUNA. Artystka ciekawie opowiada o sobie, czuć w jej zainteresowaniach i celach jakąś cząstkę siebie. To jak opowiada o ucieczce od wielkiego miasta w ciche miejsce położone w sercu dzikiej przyrody, to tak jakbym widział siebie. W wywiadzie są stawiane krótkie pytania, na które artystka odpowiada ciekawie i wyczerpująco. Z odpowiedzi wynika, że założycielka OLS jest uważnym obserwatorem przyrody, a co za tym idzie, przemijalności i nieuchronnej śmierci - bo "wszytko co żyje, umrze". Ania opowiada również o przebiegu nagrań w studio oraz zdradza, lokalizację zielonych terenów, gdzie kręcono klipy do jej utworów.
Kolejny wywiad, który przykuł moją uwagę to ten z ETERNAL ROT. Dlaczego? Dlatego, że przesłuchałem ich materiały w sieci i jestem bombardowany dobrymi słowami o tym zespole przez kumpla z Sanoka. Po za tym przymierzam się do zakupu ich nowej płyty w dużym formacie. W wywiadzie są dobre pytania i jeszcze lepsze odpowiedzi. Od początku da się wyczuć świetne poczucie humoru Mayera, dzięki czemu jeszcze lepiej się to czyta. Wkurwiające jest natomiast poruszanie tematyki pandemii, nie tylko w wywiadzie z ETERNAL ROT, ale również w innych wywiadach. Wystarczy mi to że na każdym kroku o tym syfie słyszę. Takim maleńkim minusem wywiadu jest jego długość. Mayer i Grindak, to na prawdę ciekawi rozmówcy i z wielką sympatią czyta się ich słowa. Niemniej jednak jest dość krótki.
Tytułowy wywiad z okładki przeprowadzony jest z zespołem ODRAZA. Przyznaję, że chociaż nie przepadałem za ich debiutancką płytą, to dzięki wywiadowi z muzykami, do nowej płyty podszedłem z lepszym nastawieniem. Odpowiedzi na pytania świetnie się czyta. Muzycy ujawniają kulisy nagrywania materiału, oraz wyboru okładki na nową płytę. Jest również wiele odniesień do wcześniejszego albumu. Muzycy są szczerzy zarówno w wypowiedziach, jak również w muzycznych kompozycjach. Długość wywiadu, jest odpowiednia, sam od siebie chyba już nie zadał bym żadnego pytania, chociaż może jednak poruszyłbym kwestię mało znanego mini albumu Kir, który wydała Arachnophobia Records - czego dotyczy i jaka dzieli go różnica pomiędzy pierwszym, a drugim albumem. Rozumiem jednak, że album Rzeczom to nowość na metalowej scenie i pytania oscylują głównie wokół tego krążka.
Część druga - autor W.
Jak widać kolega pokusił się o opisanie wywiadu z ODRAZA zatem wypowiem się i ja, lecz bardziej o samym zespole i to w dużym skrócie. Osobiście ten twór powiewa mi w okolicach dupy. Nie zrozumiem nigdy fenomenu takich zespołów / projektów i tak, zgadza się, jestem człowiekiem który nie sięga po takie wynalazki i nie chce nawet patrzeć z daleka na cyrk mieniący się barwami rozwoju muzyki Black Metalowej.
Pierwszym wywiadem, który pochłonął mnie bez reszty był zapis rozmowy z V. z KRYPTY NICESTWA. Nie jest żadną tajemnicą mnogość projektów w jakich się ów osobnik udziela i zarazem jakim wartościom hołduje. Czytając słowa o prywatnej kolekcji liczącej ponad 10000 egzemplarzy stwierdziłem, że jednak nie jestem chory, bo dopiero dobijam do połowy zbiorów Weneda. Deklaracje jakie padają w wywiadzie są odzwierciedleniem tego co ten facet czyni już od ponad dwóch dekad mając w głębokim poważaniu obecne trendy. Z każdego z jego projektów bije duch wczesnej sceny BM, który nie poddał się korozji czasów obecnych. A KRYPTA NICESTWA jest tego doskonałym przykładem.
Kolejnym z wywiadów jest prezentowany THRONEUM. Uwielbiam ten twór od ich wczesnych lat, a to co zaprezentowali na najnowszym albumie jest wręcz rytualną psychodelią. Wywiad z Tomem jest naprawdę świetny, obszerny i cenię jego szczerość w wypowiadaniu słów o byciu wolnym artystą. Dowiem się też w jak dość nietypowy sposób powstawał ten album i tym bardziej jak został nagrany. Również ciekawe spojrzenie na obecną scenę, wskazanie niektórych nazw wartych sprawdzenia. Jednym słowem, polecam.
Ciekawym zagadnieniem jest też rozmowa autorem portalu ZINOTEKA. Na wstępie słowa ubolewania, gdyż strona nie jest aktualizowana od dłuższego czasu (chyba ponad 2 lata?), bądź patrzę nie pod ten adres co trzeba. Podziwiam zapał jegomościa bijący z jego wypowiedzi, wiedzę w tematyce zinów i to, że nie boi się przyznać, że zapewne wszystkich zinów rodzimego poletka nawet z nazw nie zna. Wiele osób zapomina o tym okresie, gdy scena miała setki tytułów zinów do zaoferowania i oczywiście o zróżnicowanym poziomie merytorycznym. Jednak ziny zawsze były owocem pasji i zaangażowania poszczególnych fanów i to się najbardziej liczyło. Tym bardziej w czasach gdy Internet był mrzonką z regału science fiction a takie publikacje były jedynym źródłem informacji o nowo powstających zespołach.
Świetna rozmowa do poczytania wynikła ze wspominek AHRET DEV. Ech, wielka szkoda, że ten zespół się nie dogadał i nie nagrał następcy debiutu. Jednakże to co uzyskaliśmy z odpowiedzi Marcina jest naprawdę ciekawe. Opis jak wyglądały koncerty czy nawet sposób nagrywania i jaki sprzęt temu towarzyszył wyciska łezkę w oku. Pewna nostalgia to tych czasów, mi - staremu dziadowi, pozostała. Demówki, dosłowne 'studiowanie' muzyki, docenianie zdobycia nowych materiałów... tego dzisiaj już nie ma. Jest natłok, który być może i jest luksusem w tej muzyce, ale luksusy zawsze rozleniwiają.
I to chyba na tyle z naszej strony. Jak i poprzedniego razu, skupiłem się wyłącznie na wywiadach, które w pełni mnie interesowały, za którymi stoją twórcy będący częścią mojego życia poprzez dźwięki bądź pasję jaką emanują. Osobiście uważam za stratę miejsca kolejne pogaduszki z Nergalem czy wspomnianą Odrazą. Cóż, jest to jednak magazyn a nie fanowski zin, co już chyba mówiłem przy okazji opisywania nr 30. Nie oznacza to jednak, że ekipa redakcyjna nie sięga do undergroundu i nie prezentuje mniej znanych tworów. A za to należą się duże słowa uznania. W MUSICK MAG każdy znajdzie coś dla siebie, nawet taki gnuśny dziad jak ja.
Linki:
Autorzy: P. (wstęp i cz I) i W. (cz. II i zakończenie)