CD / Winyl, Iron Bonehead Productions, album 2019
Pamiętam jeszcze Death Prague Mass III i otwierający set w wykonaniu właśnie ULVDALIR. Temperatura na zewnątrz ponad 40 stopni, w samym venue również nie było wesoło, bo wentylacji na samej sali, gdzie odbywały się koncerty, żadnej nie uświadczono. Charyzmatyczny występ, który zapowiadał znakomity festiwal i tak też się stało. Wracając jednak do Rosjan, "...of Death Eternal" to ich czwarty pełen materiał. Jak na osiemnasty rok aktywności, to nie ma tego za wiele. Jednakże, ilość nie zawsze idzie w parze z jakością - więc niech zostanie jak jest. Albowiem, materiał ten jest istnym szaleństwem! Black Metal pełen gloryfikacji Śmierci, demonicznych inwokacji i chłodu. Więcej szczegółów, jak zawsze, poniżej.
ULVDALIR przeszedł niemałą metamorfozę. Gdy ukazały się pierwsze dwa albumy (oba w 2008 roku) był to po prostu Black Metal jakiego w tamtym okresie było wiele. Niczym nie wyróżniający się, ot poprawnie zagrany średniak, będący daleko od najmniejszych nawet aspiracji by zagościć w pierwszej lidze gatunku. Nie mam tu na myśli mainstreamu, bo obecne oblicze hordy wyklucza Rosjan z takowych kręgów. Muzycznie ULVDALIR, anno bastardi, prezentuje opętany Black Metal, pełen Zła, szaleństwa i ohydy. Pomimo dobrego brzmienia jakie ma ten album, to w tej muzyce zawarto kwintesencję przywoływania energii drzemiącej na granicy światów. "...of Death Eternal" zaczyna się inwokacją i moim zdaniem jest to idealne nakreślenie z czym przyjdzie się tu zmierzyć słuchaczowi. Praca samych instrumentów nie pozostawia złudzeń - ta muzyka mówi własną siłą poprzez wykreowane dźwięki. W tym przypadku mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że ULVDALIR wykreował coś unikalnego, a przyzywane siły są obecne ze słuchaczem do samego końca. Niesamowita moc zawarta w ciemnościach przekazu. Tajemniczość, która momentami wręcz ociera się o oniryczne wizje, to tylko nieliczne z wielu atutów czwartego albumu rosyjskiej hordy. Tego trzeba po prostu posłuchać, a tym samym doświadczyć, bo słowami ciężko jest mi oddać doskonałość tego co prezentuje sobą "...of Death Eternal".
Ostatni, jak do tej pory, album ULVDALIR to wyjątkowa moc. Moc, która przyzywa riffami gitar demoniczne moce. Siła, która zaklęta w wokalach i warstwie lirycznej, jest triumfem nad wszelakim pomnikiem życia. Potęga, która bije niczym infernalne gromy, staje się nowym i zimnym wymiarem. A wszystko ku chwale Śmierci.
Lista utworów:
1.Intro
2.Awakening
3.Black Flame of Will
4.Swords of Belial
5.Birth of the Beast
6.Music of Cold Spheres
7.Eternal Angel of Death Eternal
8.Outro
Linki do zespołu:
brak
Linki do wytwórni:
Autor: W.