CD, Putrid Cult, album 2020
(English version below)
(English version below)
Debiutancki album chilijskiego GATES OF TYRANT to solidny materiał. Putrid Cult tym razem w poszukiwaniach wydawniczych natrafił na hordę, której korzenie wraz z pochodzeniem winny kojarzyć się z bezkompromisowym napierdalaniem. W zamian oczekiwanej charakterystyki otrzymujemy tu Black Metal o bardzo europejskim podejściu do tematu. Dla przypomnienia dodam, że GATES OF TYRANT ma na swoim koncie poza opisywanym albumem jeszcze demo i jednego singla. Przyznaję, że to niewiele jak na 8 lat istnienia. Ważniejsze jest jednak, że mamy pełen album i o nim sobie zaraz pomówimy.
Patrząc na logo, znając kraj pochodzenia - spodziewałem się, tak jak wspomniałem we wstępie, bestialskiej mikstury staroszkolnego grania. Oczekiwania nie zostały spełnione i popłynęły wartkim strumieniem ku zapomnieniu. "Vortex Towards Death" to Black Metal bazujący na utartych szlakach takich hord jak Satanic Warmaster, Behexen czy Horna. Nie widzę w tym nic złego, a tym bardziej, jeśli wykonanie jest na tak dobrym poziomie. Zacznijmy od brzmienia, które w niczym nie ustępuje obecnym standardom w Black Metalu i charakteryzującym zespoły z takich labeli jak choćby W.T.C. Czytelne, wyraziste, a zarazem dynamiczne. Może i brakuje tu nieco surowości i takiej pierwotnej siły, ale nie można mieć wszystkiego. Dodatkowo sound takowy służy GATES OF TYRANT w ukazaniu przestrzeni ich kompozycji. Praca gitar w dużej mierze oparta na gitarach prowadzących tremolo i szybkich partiach akordami. Pojawiają się też solówki urozmaicające ten nieco monotonny klimat. I ponownie, to żaden zarzut. Monotonia w przypadku "Vortex Towards Death" jest zaletą tworzącą atmosferę okultyzmu wymieszanego z pewnego rodzaju tworzącym się transcendentalnym wirem. Wokale bardzo przypominające manierę Nefasa z Urgehal i nie powiem, pasuje mi to bardzo. Perkusja w bez specjalnych udziwnień robi swoje, chociaż przejścia na tomach w takim "Demoniac" bardzo mi się spodobały. Słychać, że facet zna się na robocie i nie przesadza z popisami by nie stłamsić muzyki dominacją gry na beczkach. Ogólnie wszystko na jest tu na plus, nie ma się do czego przyczepić, a dodatkowo słucha się tego wybornie. Polecam.
(English version)
The debut album of Chilean GATES OF TYRANT is a solid material. This time Putrid Cult came across a horde, whose roots and origin should be associated with uncompromising fucking music. In return for the expected characteristics we get here Black Metal with a very European approach to the subject. As a reminder I'll add that GATES OF TYRANT has a demo and one single, apart from the described album. I admit that it's not much for 8 years of existence. What's more important is that we have a full album and we'll talk about it in a moment.
Looking at the logo, knowing the country of origin - I expected, as I mentioned in the introduction, a beastly mixture of old school metal. The expectations were not fulfilled and flowed into oblivion with a rapid stream. "Vortex Towards Death" is a Black Metal based on the established trails of hordes such as Satanic Warmaster, Behexen or Horna. I don't see anything wrong with that, let alone if the performance is so good. Let's start with a sound that is not inferior to the current standards in Black Metal and characterizes bands from such labels as W.T.C.. Clear, expressive, yet dynamic. Maybe there is a little bit of severity and such primal strength missing, but you can't have everything. Additionally, such sound is used by GATES OF TYRANT in showing the space of their compositions. The work of guitars is largely based on leading guitars with tremolo and fast chord parts. There are also solos that add variety to this somewhat monotonous atmosphere. And again, it's not an accusation. Monotony in the case of "Vortex Towards Death" is an advantage creating the atmosphere of occultism mixed with some kind of transcendental vortex. Vocals very much resembles the manner of Nephas from Urgehal and I cannot deny it, it fits me very well. Drums without any special oddities are doing their job, although I liked the passages on toms in "Demoniac" very much. You can hear that the guy knows his job and doesn't exaggerate with showing off to avoid stifling the music with the dominance of playing on the barrels. In general, everything here is in the best position, there's nothing to fix on, and additionally, you listen to it deliciously. I recommend it.
Lista utowórw:
1.Liberation Ceremony
2.Demoniac
3.Wishing Death
4.The Mystery of Death
5.Bloodmoon
6.Servant of the Black Flame
Linki do zespołu:
Linki do wydawcy:
Autor: W.