Tego jeszcze na Wrotach Krypty nie było, ale z drugiej strony czemu by nie spróbować? Tak, tak, oto pierwsza recenzja prasówki (paskudne słowo). Stwierdziłem, że skoro już znalazł się w moich łapskach najnowszy numer MUSICK, to popełnię opis jego zawartości. Szczerze powiedziawszy mało się orientuję w prasie, która ukazuje się "masowo" i ma na celu dotarcie do jak największej liczby czytelników. Oczywiście nie traktuję tego jako wady. Skoro magazyn ukazuje się w profesjonalnej formie, to należy go dobrze wypromować i nawet sieciami handlowymi jak Empik dotrzeć do tych co do podziemia nie zaglądają. Tak więc zaczynamy. Zapraszam na szczegóły.
Zacznijmy od zespołu, którego lider "zdobi" okładkę. No, czy zdobi to już też kwestia gustu, hehe. Mowa tu o VADER. Przez wywiad przebrnąłem bez mniejszego problemu, bardzo fajna rozmowa w której odniosłem wrażenie, że czytam zapis pogawędki dwóch przyjaciół. Ciekawe pytania, a i sam Generał dobrze i otwarcie się wypowiada. I pomimo tego, że VADER dla mnie już dawno się skończył, a po nowe wydawnictwa nie sięgam, bo mnie nużą do bólu, to wywiad numeru na duży plus. Kolejny poszedł na ogień HELLHAMMER / TRYPTIKON, w której to Tom równie dobrze odpowiadał na ponownie ciekawe pytania. Jak dla mnie cała ta reaktywacja koncertowa HELLHAMMER to taki odgrzewany kotlet, maszynka do zrobienia kasy, ale wiadomo co kto lubi. Wywiad pociągnięty chronologicznie podług historii zespołu, co w sumie bardzo dobrze obrazuje cały przebieg dziejów obu zespołów. ORANSSI PAZUZU - dla mnie zespół zagadka, ale wywiad niesamowicie wciąga i to kolejny plus numeru. Szerokie spektrum wypowiedzi, ogólnie o twórczości szeroko pojętej, o barierach, których w muzyce winno nie być - polecam. Trochę się zawiodłem na BEAST OF REVELATION (nie ukrywam, że dla mnie zespół numeru), bo pytania zostały zadane w sposób otwarty i Bob mógł się bardziej wysilić przy odpowiedziach. Takie to trochę od niechcenia, ale nie umniejsza to zajebistej roboty jaką wykonało to trio na debiutanckim albumie "The Ancient Ritual Of Death". Lecimy dalej, dwa dobre artykuły o KAWIR i DERANGED, tym bardziej, że obie ekipy szanuję i sobie cenię. Artykuły są poprzeplatane wypowiedziami muzyków, a czyta się to wybornie. Ciekawy wywiad wyszedł też z ROTTING KINGDOM, którzy nie szczędzili wypowiedzi - dzięki czemu wyszła całkiem ciekawa pogaducha. W numerze pojawiają się też inne zespoły: VAMPIRE, SUN O))), LUCIFER, GODEN, ULCERATE, ENEPSIGOS, PARADISE LOST czy HAVOC, ale nie sposób opisać każdego wywiadu, bo powstałaby tu pokaźnych rozmiarów epopeja. Tym bardziej, że takie nazwy jak DOOL czy TRIBULATION sobie odpuściłem. Mamy tu również całkiem sporą garść recenzji, dobrze napisanych, lekkim piórem i bez wodolejstwa - skupiających się na tym co najważniejsze. Zawartość to łącznie 104 strony i trzeba przyznać robią robotę. Szkoda jedynie, że layout magazynu dużą powierzchnię poświęca zdjęciom (reklamy rzecz oczywista) w samych wywiadach. Ja jednak jestem starej daty i preferuję, gdy jest mniej oglądania a więcej czytania. Niektóre rozmowy można by zamknąć na dwóch stronach zamiast je rozciągać na cztery czy więcej dodając olbrzymie zdjęcia formatu A4. Jednakże zdaję sobie sprawę, że magazyn to nie to co zin i prawa rynkowe są zgoła inne. Tak czy inaczej - to malutkie niuanse, a same pismo polecam! Aha, tłumaczenia na język angielski nie robiłem, bo w przypadku pisma w rodzimym języku chyba mija się z celem.
Linki do wydawcy: