CD / kaseta, Terror From Hell Records / Caligari Records, ep 2015
Tym razem przenosimy się do Lombardii, do Włoch. Germańskie plemiona Longobardów w VI wieku podbiły wtedy północne Włochy i założyli tam swoje królestwo. Poza licznymi ośrodkami narciarskimi w Alpach, bardzo intensywnie funkcjonuje tu również rolnictwo. Efektem tego jest fakt, że jest to obecnie jeden z najbogatszych rejonów w Europie. Tak więc, nasi dwaj muzycy stanowiący człon zespołu raczej nie mieli problemów z kupnem instrumentów, chociaż mogę się mylić. Dobra, geograficzno-ekonomiczne wynaturzenia na bok, czas zająć się sednem zjawiska ukrywającego się pod nazwą HADIT. Poniżej kilka szczegółów.
Nazwa ma korzenie w Telemie autorstwa Crowleya. Identyfikuje się jako punkt w środku okręgu, oś kół, sześcian w kole, "płomień, który płonie w sercu każdego człowieka i w głębi każdej gwiazdy" i czciciela wnętrza samego siebie. HADIT został zinterpretowany jako duchowe wnętrze Człowieka, Ducha Świętego, spermę i jajeczka, w których jest zawarte DNA człowieka, Elixir Vitae. Po połączeniu z Nuit w Księdze Prawa, HADIT reprezentuje każde unikalne doświadczenie. Te punkty doświadczenia w sumie obejmują sumę wszystkich możliwych doświadczeń, Nuith. Odnosząc to zatem do zespołu staje się oczywistym, że otrzymamy sporą dawkę okultyzmu. Jednak na tym nie koniec, bo Włoski duet sięga jeszcze to mity Lovecrafta. Można to łatwo wychwycić w ostatnim tytule utworu gdzie został wspomniany Kadath (starożytne miasto / zamek na szczycie górskim zamieszkany przez Wielkich tzw. Bogów Ziemi). Połączenie tych dwóch elementów w wykonaniu HADIT to co wspaniałego. Budzące grozę kompozycje, przewalają się z destrukcyjną siłą niczym gniew starych bogów. Jest w tym mirażu Black i Death Metalu drzemiąca potęga, jeszcze jakby ospała, budząca się po tysiącach lat z zapomnienia i od początku przebudzenia porażająca swym niepojętym terrorem. 'Introspective Contemplation of the Microcosmus' jest bardzo intensywnym materiałem, Włosi nawet w zwolnieniach wynajdują olbrzymią moc która batoży niemiłosiernie. Niskie growle wokaliz wzmagają atmosferę kompletnej makabryczności, ohydy wymieszanej z trwogą. Pojawiają się sporadyczne krzyki lub inne podobne zabiegi, ale to tak naprawdę jakieś 5-10%, bo cztery utwory zostały zalane smołą wylewającą się z gardła wokalisty. Piwniczne brzmienie niskiego stroju gitar idealnie wpasowuje się w tą aurę i jako kolejny element układanki jeszcze bardziej wyłuskuje tajemnicę ponurego horrendum. Te cztery kompozycje rozciągnięte niemal do 25 minut są warte uwagi. To konkretny, niestety dość krótki, materiał. Taki niedosyt jednak sprzyja temu, że można słuchać ponownie i odkrywać kolejne elementy owej gehenny (w dobrym tego słowa znaczeniu). Gęsta atmosfera, siarczystość wymieszana z grobem i mistyką. Właśnie te elementy odnajduję w muzyce HADIT, a to naprawdę dużo.
Lista utworów:
1.Occult Whispers Declare the Impending Apocalypse
2.Interlude Meditation After the Desolation
3.Reborn in New Flesh and Supremacy
4.Thirteen Plans of Nonexistence...Awaiting Kadath
Linki do zespołu:
Linki do wytwórni:
Autor: W.