CD / Winyl, Wydawnictwo własne / Pagan Records, album 2019
Początkiem tego roku ukazał się trzeci pełen album EMBRIONAL. Zapewne nie ma tu takiej osoby, która nie słyszała by tej nazwy w naszym rodzimym podziemiu. Zespół wypracował sobie renomę wśród maniaków Death Metalu i zdecydowanie jest on ceniony na naszym podwórku. Jak się ma sprawa poza granicami Polski, tego już nie wiem. Horda z albumu na album coraz bardziej odkrywa swój potencjał twórczy i przyznać muszę, że na "Evil Dead" jest czego posłuchać. Zapraszam na spotkanie z "Evil Dead".
Zacznijmy od tego, że album jest cholernie dojrzały. Powala na kolana produkcją, w której nie zabrakło zarówno klarowności z przestrzenią, ale też wylewa się hektolitrami na słuchacza gęsta smoła. Brzmienie z samymi aranżacjami utworów wyprowadzają celnie w kierunku pyska cios za ciosem, materiał jest mocno intensywny i czyni wpierdol aż miło. Z dźwięków sączy się czysta nienawiść, potępienie świętości, plugastwo i nikczemność - cechy jakże pożądane w diabolicznym Death Metalu. Kolejną cechą wartą wspomnienia jest technika jaką EMBRIONAL pokazuje podczas trwania "Evil Dead". Cechuje się ona wysokim poziomem, ale jest nastawiona na ordynarność i wykrzesanie z dźwięków demonicznej mocy. Nie jest też przekombinowana i nie zamienia się w papkę technicznego popisu opanowania gry na instrumentach. I ten fakt, według mnie, świadczy o jakże dużej świadomości twórczej zespołu. Można było przecież nagrać album techniczny do bólu i trudny w odbiorze. Tym bardziej słysząc umiejętności muzyków. Jednak, nie. Otrzymujemy nie dość, że wręcz wyrafinowany (tfu! co za słowo) kompozycyjnie materiał, to jeszcze absolutnie doskonały i wyważony. Riffy gitar i ich współpraca z sekcją rytmiczną same w sobie zasługują na medal! Przez większość tych niemalże 40 minut, "Evil Dead" prze do przodu, ukazując niesamowitą moc materiału. Pojawiają się albowiem wolniejsze fragmenty, które owo tempo zwalniają, pozwalają na oddech. Oddech, którym i tak słuchacz się zaraz dusi za sprawą śmiertelnego smrodu tejże muzyki. Na koniec już dodam, że wokalnie album jest oparty na głębokich growlach - mocno czytelnych i przesiąkniętych demonicznym jadem. Aaaaarrrghhhhh!!!
Albumy rodem "Evil Dead" zapewne przywracają nadzieję tym, którzy w ten gatunek powątpiewają. Tym, którzy twierdzą, że wszystko już zostało powiedziane. Osobiście do takich osób nie należę. Nie zmienia to jednak faktu, że materiał jest po prostu świetny i przypadnie do gustu większości maniaków Death Metalu. Tym, którzy gardzą wszelakimi nowinkami a'la Deathcore i tym podobnym popylinom. Pozostaje rzec jedno: kupować album i wpierać hordę, bo, kurwa, na to zasługują!
Lista utworów:
1.Ending up on the Gallow
2.Vileness...
3.Inhuman Lusts
4.Lord of Skulls
5.Day of Damnation
6.Endless Curse
7.Abomination
8.Damned by Dogmas
Linki do zespołu:
Linki do wytwórni:
Autor: W.