Winyl / CD, Osmose Productions / Hells Headbangers Records, EP 2019
Po siedmiu latach milczenia powrócili piewcy Horror Black Metalu. Nie dość, że wydali opisywaną EPkę, to jeszcze na październik jest zapowiedziany trzeci album Duńczyków, który ukaże się w Osmose Productions (jak i wersja winylowa tej Epki). DENIAL OF GOD nigdy nie byli za specjalnie aktywni. Istnieją na scenie od 1991 roku i mają na swoim koncie zaledwie 3 albumy (wliczając w to najnowszy, który dopiero będzie dostępny), 3 dema, 2 splity i 10 EPek. Jak na prawie 30 lat żywota, to sami przyznacie, że nie ma tego znowu tak dużo. Nie będę jednak się skupiał na produktywności DENIAL OF GOD, a na ich ostatniej EPce "The Shapeless Mass". O niej więcej poniżej.
Materiał składający się na zawartość "The Shapeless Mass" można podzielić na dwie części. W pierwszej mamy dwa utwory autorskie, a w drugiej mamy dwa covery autorstwa Bathory i Exhuma. Co ciekawe, ponieważ jak mniemam wszyscy tu znają ten pierwszy, tak Exhuma to projekt uprawiający psychodeliczny folk okolic Karaibów. Nie wiem skąd pomysł na cover tego dziwadła z Haiti, ale przyznać muszę, że wyszedł bardzo dobrze. Coverami zajmiemy się jednak trochę później. Dwa pierwsze utwory "The Shapeless Mass" i "The statues Are Watching" to kwintesencja tego, co drzemie skryte w DENIAL OF GOD. Począwszy od jakże pełnych makabry wokali Ustumallagama, poprzez świetne, esencjonalne riffy Aztera i blastujące (oczywiście nie tylko!) partie perkusji Galheima. Należy zwrócić uwagę, że w składzie, tych dwóch pierwszych, są od początku istnienia hordy. Aranżacje perkusji są skupione wokół podkreślania aury grozy. Świetne przejścia od gęstych blastów w rytmiczne średnie tempa oraz wolniejsze, gdzie pojawiają się partie klawiszy. Wokalne mistrzostwo. Pomimo jednolitej barwy głosu Ustumallagama, nie wyobrażam sobie nikogo innego na jego miejscu. Czytelna barwa głosu, która sprawia, że z łatwością można zrozumieć teksty, a jednocześnie daje się wyczuć, że coś w niej jest. Niczym nawiedzony prorok rzucający klątwami, tak i Ustumallagam, ciska w nas coraz większą groteską swoich liryk. Gitary są zarówno melodyjne i opierające się na podstawowych chwytach. Dzięki nie stwarzaniu zbyt dużego spektrum urozmaiceń, te dwa patenty gitar doskonale się zazębiają. A w tym jest zaklęta też i atmosfera, która wiemy w jaką tematykę celuje. Być może oblicze DENIAL OF GOD z 2019 roku ma bardziej wypieszczone brzmienie, ale mimo wszystko można w nim odnaleźć charakterystyczny bród. Covery: Bathory bardzo poprawnie - zresztą utwór "Call From the Grave" jest hitem sam w sobie, więc tu się nie da lepiej. Natomiast "Mama Loi, Papa Loi" autorstwa Exhuma, to już inna bajka. Odszukałem oryginał, nic szczególnego. Jednak to co usłyszymy w wersji DENIAL OF GOD... Fukk!!! Świetna sprawa! Klimat istnej nekromancji!
EPka narobiła mi niesamowitego apetytu na pełny album Duńczyków. Liczę na naprawdę wyjątkowy materiał, chociażby na równi temu. Kto wpadł już raz w sidła DENIAL OF GOD wie, że od nich się po prostu nie da uwolnić.
Lista utworów:
1.The Shapeless Mass
2.The Statues Are Watching
3.Call from the Grave (Bathory cover)
4.Mama Loi, Papa Loi (Exuma cover)
Linki do zespołu:
Linki do wytwórni:
Autor: W.