Kaseta, Les Fleurs du Mal Productions, demo 2019
Francuski projekt NÖZAAKR, za sterami którego stoi jedna osoba Kraëh Määtruum, to jawne nawiązanie do Les Légions Noires. Black Metal jakiego tutaj doświadczymy jest najzwyczajniej ohydny, parszywy i głęboko zakorzeniony w brudzie i manierze aranżacyjnej wczesnych lat '90-tych. Zanim jednak przejdziemy do szczegółów trzeciego dema francuza, dodam tylko, że projekt ten dał pierwszy raz o sobie znać w 2018 roku kasetą demo "Finis Noster" wydaną przez ukraiński label Depressive Illusions Records. Kolejne dwie kasety ukazały się Les Fleurs du Mal Productions. Chociaż z tego co patrzyłem na stronie kanadyjskiego wydawcy jest jeszcze informacja o kasecie "Funus Extremum", która nie jest wspomniana na Metal-archives lub innych serwisach. Czas zatem przejść do zawartości dema "Mors Christianis in Nomine Satanas".
Zawartość muzyczna tego dema to totalna piwnica. Całość trwa niemal 35 minut i jeśli jesteście zwolennikami tego, co reprezentowały sobą takie hordy jak Vlad Tepes, Mutiilation czy chociażby Black Murder, to gwarantuję, że w muzyce NÖZAAKR odnajdziecie się bez najmniejszego problemu. Mamy tutaj totalnie duszne i płaskie brzmienie, prymitywne riffy gitar i stukającą perkusję. Wiem, że dla wielu brzmi to jak niezdrowy żart, ale prawda jest taka, że twórczość francuza należy rozpatrywać wyłącznie pod kątem trybutu dla Czarnych Legionów. Black Metal jaki tu wybrzmiewa nie jest przyjemny, nie jest przyjazny jak to się ma w wielu obecnie ukazujących wydawnictwach. Tutaj ten gatunek został zdefiniowany na nowo, opisany ręką szaleńca, którego poprowadziły głosy wewnątrz własnej głowy. "Mors Christianis in Nomine Satanas" jest ohydny (będę to powtarzał do znudzenia), wzbudza wstręt i przerażenie, czyli te cechy jakie pierwotnie Black Metal miał wywoływać, zanim stał się popularnym produktem. Chore, powtarzalne aranżacje uważam tutaj za duży plus. One właśnie tworzą klimat totalnego obłędu, nieprzeniknionej nocy. Warto jeszcze zwrócić uwagę na świetne wokale, których maniera skrzeczenia zaskakuje. Cholera, poczułem się jakbym słuchał naprawdę starych przegrywanych kaset demo z lat '90-tych. Co ważne, materiał nie został poddany studyjnej obróbce, zapewne ustawiono głośności poszczególnych kanałów itp., ale tu czuć wstręt i pieprzoną pasję, autentyzm. A z tym, jeszcze tak podanym, osobiście nie mam już co dyskutować.
Lista utworów:
1.Mors Christianis in Nomine Satanas
2.Mors Orbis Terrarum
3.Sepulcrum Noctura
4.Nocantur Diaboli
5.Invocationem Malarum
Linki do zespołu:
brak
Linki do wydawcy:
Tym razem brak czegokolwiek do odsłuchu, albowiem nie znalazłem żadnych materiałów online w sieci.
Autor: W.