CD, Werewolf Promotion, split 2021
(English translation below)
Dzisiaj do odtwarzacza trafiła kolejna płyta wypluta przez Werewolf Promotion. Jest nią split dwóch polskich zespołów parających się black metalem. Pierwszym z nich jest Hatefrost. Zespół ten aktywny jest od 2013 roku, a w swojej dyskografii zgromadził jeden album i trzy mniejsze wydawnictwa. Drugi z zespół zajmujący miejsce na tym krążku to WOLFENBURG, który pierwsze kroki na black metalowej scenie zaczął stawiać w 2009 roku i od tamtej pory dorobił się dwóch albumó, kilku splitów, dwóch EPek i jednego materiału demo. Trzon zespołu to dwie osoby: Whitewolf i Nightwolf. Tyle, jeżeli chodzi o garść informacji, zapraszam zatem do poniższej recenzji.
Na materiale, na którym znalazły się nagrania HATEFROST i WOLFENBURG znajdziemy osiem utworów, których łączny czas trwania wynosi prawie trzydzieści sześć minut. Pierwsza połowa (cztery utwory) należą do HATEFROST. Płytę otwiera Intro w klimatach bardzo mocno oscylujących wokół dark ambientu, co z całą pewnością już daje pozytywne podejście do następnych utworów. Osobiście nie zostałem porwany przez tą muzykę, owszem posiada fajną dynamikę i daje kopa pełnego energii, ale całość brzmi jakoś tak jednowymiarowo. Technicznie nie mam nic do zarzucenia, bo instrumenty brzmią dobrze. Słychać, że przyłożono dużą wagę do produkcji dźwięku, bo wszystko tu słychać idealnie. Nic nie trzeszczy, a w szybszych partiach nie tworzy się ta charakterystyczna ściana dźwięków, która zagłusza poszczególne instrumenty lub wokal. Całkiem pozytywnym zaskoczeniem był dla mnie ostatni utwór - cover ABSURD. Znacznie więcej wyodrębniono w nim agresji, co właściwie podkreśliło całość materiału przygotowanego przez HATEFROST. Co do riffów, to dominują te utrzymane w sekcji tremolo narzucając dość łatwo wpadające w ucho melodie. Gitara basowa tworzy przyjemną głębię, a wokal chociaż słychać, że nałożono na niego efekty echo, to całkiem fajnie się tu sprawdza, nadając agresji i jednocześnie oryginalnej, mrocznej atmosfery. O wiele lepiej weszła mi druga część płyty, należąca do WOLFENBURG. Wraz z rozpoczęciem sztuki kreowanej przez wspomniany zespół usłyszymy kolejne Intro, które prezentuje zupełnie co innego, to również klawiszowa muzyka, ale bardzo mocno wgryzająca się w zimową atmosferę. Przyznam, że zbyt krótkie jak dla mnie. Po tym instrumentalnym utworze przechodzimy do agresywnego black metalu, który po chwili jest wygładzony nieco pełnymi majestatu klawiszami, gdzie agresja w idealnych proporcjach łączy się z melodią dając coś zupełnie innego, coś magicznego. Tempo gry utrzymane jest w średnich prędkościach, co bardzo dobrze wpływa na słuchalność tego materiału. Oczywiście zdarzają się też zwolnienia. Nie jest nudno, a kolejne utwory tylko zachęcają do tego by się zanurzyć w tej muzyce. Od pierwszych dźwięków płynny metal popłynął w żyłach zamiast krwi. Riffy w tym przypadku również są oparte na sekcji tremolo, tworząc niezbyt przyjemne, wręcz pełne agresji melodie, tylko po to by ścieżki syntezatorów dołożyły tę interesującą część, jaką jest melodia. Przy okazji należy zaznaczyć, że melodia nie jest wciskana na siłę, a wręcz mam wrażenie, jakby pojawiała się tam w naturalny sposób, jak wiatr ostrzący wierzchołki starych gór. Perkusja podkręca agresywne tempo, ale gdy wymaga tego sytuacja, świetnie wpasowuje się w bardziej delikatne dźwięki. Świetnie słychać wszystkie przejścia na bębnach, aż przyjemnie się to chłonie. Wokal jest gardłowy i skrzeczący, pełen prymitywnej wściekłości, nie rozpieszcza słuchacza i nie bierze jeńców. To rytuał ognia i nocy. Chociaż nie dałbym najwyższej oceny dla tego splitu, to jednak jest to materiał godny tego by słuchać go wielokrotnie i wracać do niego po jakimś czasie. Na pewno nie zawodzi, więc polecam zapoznać się z tym krążkiem.
(English version)
Today another album of Werewolf Promotion has hit the player. It's a split of two Polish black metal bands. The first of them is Hatefrost. This band has been active since 2013, and in their discography they gathered one album and three smaller releases. The second band occupying a place on this disc is WOLFENBURG, which began taking its first steps on the black metal scene in 2009 and since then has earned two albums, several splits, two EPs and one demo material. The core of the band is two members: Whitewolf and Nightwolf. So much for a handful of information, so I invite you to the review below.
On the material, which contains HATEFROST and WOLFENBURG recordings, you will find eight tracks whose total running time is almost thirty-six minutes. The first half (four tracks) belongs to HATEFROST. The album opens with Intro in the atmosphere oscillating strongly around dark ambient, which certainly gives a positive approach to the following tracks. Personally, I wasn't carried away by the music, of course it has nice dynamics and gives a kick full of energy, but the whole sounds somehow one-dimensional. Technically, I have nothing to complain about, because the instruments sound good. You can hear that a lot of attention was paid to the sound production, because everything can be heard perfectly. Nothing crackles, and in the faster parts there is no wall of sound that drowns out individual instruments or vocals. Quite a positive surprise for me was the last track - ABSURD cover. Much more aggression was extracted from it, which actually emphasized the whole material prepared by HATEFROST. As for the riffs, they are dominated by those maintained in the tremolo section, imposing melodies which are quite easy on the ear. The bass guitar creates a nice depth and the vocal, even though you can hear that it has been influenced by echo effects, works quite well here, giving aggression and original, dark atmosphere at the same time. The second part of the album, belonging to WOLFENBURG, went in much better for me. Along with the beginning of the art created by the mentioned band, we can hear another Intro, which presents something completely different, it's also a keyboard music, but very strongly biting into a winter atmosphere. Too short for me, I must admit. After this instrumental track we move to aggressive black metal, which after a while is smoothed out a bit by full of majesty keyboards, where the aggression in perfect proportions combines with the melody giving something completely different, something magical. The pace of playing is kept in medium speed, which has a very good influence on listenability of this material. Of course there are also some slowdowns. It's not boring, and subsequent tracks only encourage you to immerse yourself in this music. From the first sounds liquid metal flowed in veins instead of blood. Riffs in this case are also based on tremolo section, creating not very pleasant, even full of aggression melodies, only for the synth tracks to add the interesting part, which is the melody. By the way, it should be noted that the melody is not pushed by force, in fact I have the impression that it appears there in a natural way, like the wind sharpening the tops of old mountains. The drums turn up the aggressive tempo, but when the situation demands it, it fits well with the more delicate sounds. You can hear all the transitions on the drums very well, it's a pleasure to absorb it. The vocal is throaty and squawking, full of primitive rage, it doesn't spoil the listener and takes no prisoners. This is a ritual of fire and night. Although I wouldn't give the highest rating to this split, it is a material worthy of being listened to repeatedly and coming back to after some time. It certainly does not disappoint, so I recommend getting familiar with this album.
Lista utworów:
1. Hatefrost - Intro
2. Hatefrost - Warm Veins in Cold Flesh
3. Hatefrost - Of Frost and Hate (An Ancient Pride Anthem)
4. Hatefrost - Werewolf (Absurd cover)
5. Wolfenburg - Intro
6. Wolfenburg - W mocy wilczego archetypu
7. Wolfenburg - Ostatni wilk
8. Wolfenburg - Tęsknota przeszłych czasów
Linki do zespołów:
brak
Linki do wytwórni:
Autor: P.