Winyl, Black Gangrene Productions, album 2021
(English translation below)
Od kilku dni pozostawałem w przerwie w słuchaniu muzyki ekstremalnej, robiąc odskocznię w dungeon synth, a nawet w muzykę klasyczną, jednak w końcu nadszedł dzień by znów nastała ciemność. Na półce od jakiegoś czasu leży płyta (z resztą póki co ich jedyna w dyskografii) SUŠA - Velike zvijeri, jednosobowego projektu z Bośni i Hercegowiny parającego się obskurnym, surowym black metalem. Za wszelkie dźwięki odpowiedzialny jest niejaki A. znany również z VOID PRAYER i kilku innych projektów. SUŠA zaistniał swoim pierwszym albumem w tym roku, a już narobił nieco szumu w metalowym podziemiu. Album został wydany przez Black Gangrene Productions, co już mówi samo za siebie, że na pewno nie spotkamy się tu z przyjemnymi dźwiękami, tylko z takimi, które porządnie skopią dupę. Już nie przedłużając, zapraszam do poniższej recenzji.
Cóż za ciekawe dzieło udało się wykreować muzykowi znanemu z VOID PRAYER, jakże odmienne od muzyki z wspomnianego zespołu ale równie obskurne, surowe i bezkompromisowe. Na tym czarnym krążku znajdziemy tylko cztery utwory, których łączny czas trwania wynosi grubo ponad czterdzieści minut. Chociaż wydaje się, że jest to długo, to jednak te cztery utwory mijają w zawrotnym tempie, pozostawiając dość duży niedosyt. Tempa mamy tu dość mocno zróżnicowane, oscylujące głównie wokół średnich i wolnych. W tych wolniejszych partiach brzmienie niemal przybiera formę doom metalu, jednak to jest chwilowe przejście, by w końcu z głośników wylewała się najszlachetniejsza czerń. To z czym się tu mierzymy, jest bardzo mocno zakorzenione we wczesnych latach dziewięćdziesiątych, a ta niezwykła surowość, jaką osiągnięto na tym materiale kojarzy mi się z portugalskim surowym black metalem. Co do riffów, to jest tu sporo rytmicznych uderzeń w struny, ale doświadczymy tu również sekcji tremolo, która potrafi całkiem nieźle podkręcić tempo. Zdarzają się również bardziej czyste partie gitary, co może kojarzyć się z nieco łagodniejszym klimatem, jednak ten zabieg ma na celu wprowadzenie czegoś zupełnie innego, czegoś, co wpisuje się w jakiś bardziej mroczny rytuał z mistycznymi wibracjami. Bas ma bardzo głębokie brzmienie, chociaż na pierwszy rzut uchem nie rzuca się tak bardzo do przodu. Warto zatem wytężyć słuch, bo całkiem fajnie komponuje się z resztą instrumentów. Perkusja jak dla mnie jest odrobinę przytłumiona ale słychać dobrze jej niesamowitą esencję, w pewnych momentach nawet kojarzy się z dokonaniami, jakie osiągnięto w starym MAYHEM, chociaż to na pewno inna liga. Wokal jest bardzo mroczny, krzykliwy i mam wrażenie, jakby był nałożony warstwa na warstwę, ale ma to swój niezwykły, bluźnierczy urok. Dla mnie jest to wosk, przy którym warto spędzić nieco więcej czasu, zatem zachęcam do zapoznania się z tym albumem.
(English version)
For a few days I've been on a break from listening to extreme music, making a jump into dungeon synth and even classical music, but finally the day has come for the darkness to come again. On the shelf for some time now has been lying the album (as for now, their only discography) of SUŠA - Velike zvijeri, a one-man project from Bosnia and Herzegovina dealing with raw, obscure black metal. For all sounds is responsible one A. known also from VOID PRAYER and few other projects. SUŠA came into existence with their first album this year and already made some buzz in the metal underground. The album was released by Black Gangrene Productions, which says it all - we definitely won't meet here with pleasant sounds, but ones that will kick your ass. Without further ado, I invite you to the following review.
What an interesting work has been created by the musician known from VOID PRAYER, how different from the music of the above mentioned band, but equally obscure, raw and uncompromising. On this black disc we can find only four tracks which total running time is well over forty minutes. Although it seems long, these four tracks pass by at a dizzying pace, leaving one quite unsatisfied. The tempos here are quite varied, oscillating mainly between medium and slow. In these slower parts the sound almost takes the form of doom metal, but it is a temporary transition, so that in the end the noblest black is pouring out of the speakers. What we are dealing with here is very much rooted in the early nineties, and the extreme rawness achieved on this material reminds me of Portuguese raw black metal. As for the riffs, there are a lot of rhythmic strikes on the strings here, but we will also experience a tremolo section that can turn up the tempo quite well. There are also more clean guitar parts, which may be associated with a slightly milder atmosphere, but this treatment is intended to introduce something completely different, something that fits into some more dark ritual with mystical vibrations. The bass has a very deep sound, although at first glance it does not thrust forward so much. Therefore, it is worth straining your hearing, because it blends nicely with the rest of the instruments. Percussion is a bit muffled for me, but you can hear its amazing essence very well, at some moments it even resembles the achievements of the old MAYHEM, although it's definitely in a different league. The vocal is very dark, noisy and I have an impression that it is put on a layer on layer, but it has its unusual, blasphemous charm. For me, this is a wax worth spending some more time with, so I encourage you to familiarize yourself with this album.
Lista utworów:
1. Glad i gnoza
2. Vjera u mit i očaj
3. O dvojnim magijama
4. Velike zvijeri čiji časovi će doći
Linki do zespołu:
brak
Linki do wytwórni:
Autor: P.