CD / tape, Fallen Temple / Thanatology Productions, EP 2020 / 2019
(english version below)
Chile to kopalnia obskurnego, old schoolowego Death Metalu. Chociaż prawdę powiedziawszy, sytuacja ta dotyczy większości krajów Ameryki Południowej. I to właśnie z tego krańca świata pochodzi kwartet PISTILOS OPIUM. Zespół został założony w 2017 roku i na tą chwilę jest to ich jedyne wydawnictwo. Cztery utwory i niecałe 20 minut muzyki zamkniętej szczelnie w starym Death Metalu. Dodać należy, że panowie tworzący tą hordę, to żadni nowicjusze. Wszyscy udzielają się w innych zespołach, a początki najstarszego z nich - Ignominia - datowane są na rok 2000 (początkowo zespół nosił nazwę Haunted Christians). Nie wiem czy komuś te nazwy coś w Europie powiedzą, ale zapewniam - warto sprawdzić obie: Pulverized i Inherithrone. A teraz tradycyjnie - na szczegóły z odsłuchu zapraszam poniżej.
PISTILOS OPIUM zaserwował interesujący ochłap Death Metalu. Słychać w kompozycjach, że chłopaki zjedli zęby na tej muzyce, a wszelakie nowomodne naleciałości pozostawili nietknięte w koszu. Nie widzę innego rozwiązania, jak stwierdzić, że jeśli nie słuchasz gówna a'la jakiś deathcore czy podobne pomyje, to "Híbrido" zagości w Twoim łbie na długo. Nie wiem, który raz już słucham tego materiału, ale oderwać się po prostu nie mogę. Jedynym jak dla mnie minusem, do którego oczywiście można szybko przywyknąć i jest on wyłącznie podyktowany indywidualnym podejściem, to język hiszpański. Nie będę ukrywał, że ten język zawsze mnie irytował, ale tak jak wspomniałem, nie ma sensu się tego czepiać i tym samym przekreślać taką muzę. Przejdźmy do kilku szczegółów. Bardzo spodobały mi się riffy gitar - proste, bez udziwnień, ot niczym słuchanie wczesnego Death ale z naciskiem na bardziej mroczną aurę wokół konceptu albumu. Ta właśnie prostota urzeka i hipnotyzuje. Ulegamy powolnemu podduszaniu, systematycznie i miarowo, by tortury trwały wiecznie. Świetne solówki, które również uderzają prosto w punkt! Ciężka atmosfera, wyraźny bas i budująca niesamowitą motorykę kompozycji perkusja. Nad wszystkim górują wokale - growle, przechodzące czasem w bardziej krzyczane partie, które nadal pozostają w manierze growlingu. Czy coś należy dodać? Chyba tylko to, żeby maniacy staro szkolnego metalu śmierci nabyli ten krążek! Warto!
(english version)
Chile is a mine of obscure old school Death Metal. Although, to tell you the truth, this situation applies to most of the South American countries. And it is from this end of the world that the PISTILOS OPIUM quartet comes. The band was founded in 2017 and at the moment it is their only release. Four tracks and less than 20 minutes of music closed tightly in old Death Metal. It should be said that the gentlemen creating this horde are not any newcomers. All of them are involved in other bands, and the beginnings of the oldest one - Ignominia - are dated to 2000 (initially the band was called Haunted Christians). I don't know if these names will tell anyone anything in Europe, but I assure you - it is worth checking both: Pulverized and Inherithrone. And now, traditionally, I invite you to check out the details from the listening session below.
PISTILOS OPIUM served an interesting piece of Death Metal. You can hear in the compositions that these guys ate their teeth on this music and left all kinds of new-fashioned stuff untouched in the trash. I see no other solution than to say that if you don't listen to the shit a'la some deathcore or similar, "Híbrido" will stay in your head for long. I don't know which time I'm listening to this material, but I just can't get away. The only downside for me, which of course you can quickly get used to and it is only because of the individual approach, is the Spanish language. I won't hide the fact that this language has always irritated me, but, as I said, there's no point in picking on it and thus crossing out such a music. Let's go to some details.I liked the guitar riffs very much - simple, without any surprises, just like listening to early Death Metal but with an emphasis on a more dark aura around the concept of the album. It's the simplicity that captivates and hypnotizes. We succumb to a slow suffocation, systematically and steadily, so that the tortures last forever. Great solos are also hit the spot! Heavy atmosphere, clear bass and incredible motoric composition of the drums. Vocals are above all - growls, sometimes going into more screaming parts, which still remain in the manner of growling. Is there anything to add? I guess it's just that the maniacs of old-school metal of death should buy this album! It's worth it!
Lista utworów:
1.Distancia
2.Híbrido
3.Pernicioso
4.Destrucción de fe
Linki do zespołu:
Linki do wydawcy:
Autor: W.