CD, Old Temple, EP 2019
(English translation below)
Z twórczością zespołu CIEŃ zapoznałem się kilka lat temu za sprawą kasety Ecce Homo, wydanej przez Morbid Chapel Records. Poszperałem wtedy w sieci i dowiedziałem się, że ta krakowska horda powstała w 2009 roku i do tej pory dorobiła się kilku wydawnictw. Interesującym faktem jest to, że zespół w tym roku wymienił wokalistę C. na Ashgana udzielającego się niegdyś między innymi w Blaze of Perdition. Ostatnią pozycją w ich dyskografii jeszcze ze starym wokalistą jest EP Sickness Called Mankind wypluta przez Old Temple w 2019 roku. W poniższym tekście znajdziecie więcej informacji na jej temat.
Sickness Called Mankind to krótkie EP zawierające pięć utworów, które zmieściły się w czasie trzydziestu minut. Tytuł ten jest kontynuacją albumu zatytułowanego Fate, który słuchałem z różnymi odczuciami, bo trochę męczył mnie w nim wokal. Czasami było świetnie, ale później pojawiało się nieco nudy. W Sickness Called Mankind jest na odwrót. Wokal stanął na wysokości zadania, a muzyka początkowo również wprowadza ciekawą dynamikę, jednak pod koniec płyty pojawiają się ciężko strawne dźwięki jak dla mnie, ale o tym za chwilę. Pierwsze dwa utwory wchodzą jak zakąska do wódki. Szybkie riffy utrzymane w tremolo urywają łeb przy samej dupie. Pojawiają się też zwolnienia, cechujące się sekcją rytmiczną, a perkusja jest tu sercem zespołu, gdzie bardzo wyraźnie słychać stopę. Wisienką na torcie jest cover RÖYKSOPP - What Else Is There? Może nie wyszedł on idealnie ze względu na wokal, bo jednak gdzieś w głowie zostaje ten oryginalny, którego nie powinno się interpretować pod siebie ale jest w tym ciekawe spojrzenie na zupełnie inną muzykę, odbiegającą od metalowych dźwięków. Przyznaję, że chłopaki mają jaja, że umieścili to na swoim wydawnictwie. Nie każdemu musi się podobać, ale na pewno wielu będzie się podobał. To co niestety nie trafiło w moje gusta to remixowane utwory, które absolutnie nie pasują mi do niczego, jakieś to takie dziwne. Rozumiem CIEŃ zrobił tu sobie eksperymenty muzyczne i wcale nie mam im tego za złe, w końcu artysta wie najlepiej czego chce. Z trudem tego słucham, a przy kolejnym włączeniu płyty po prostu pomijam te kawałki.
(English version)
I got acquainted with the works of CIEŃ several years ago thanks to Ecce Homo cassette released by Morbid Chapel Records. I went online at that time and found out that this Krakow's horde was formed in 2009 and so far has made a few releases. An interesting fact is that this year the band replaced the vocalist of C. with Ashgan, who used to be a part of Blaze of Perdition. The last position in their discography still with the old vocalist is the EP Sickness Called Mankind spit out by Old Temple in 2019. In the following text you will find more information about it.
Sickness Called Mankind is a short EP containing five tracks that fit in thirty minutes. This title is a continuation of the album entitled Fate, which I listened to with different feelings because I was a little tired of the vocal in it. Sometimes it was great, but then there was a bit of boredom. In Sickness Called Mankind is the other way around. The vocal stood up to the task, and at first the music also introduces interesting dynamics, but at the end of the album there are hard to digest sounds as for me, but about that in a moment. The first two tracks enter like a appetizer to vodka. Fast riffs kept in the tremolo rip your head off right up your ass. There are also slowdowns, characterized by a rhythm section, and the drums are the heart of the band, where you can hear foot work very clearly. The cherry on the cake is the RÖYKSOPP cover - What Else Is There? Maybe it didn't come out perfectly because of the vocal, because somewhere in the head there is the original one, which shouldn't be interpreted underneath, but there is an interesting look at a completely different music, differing from metal sounds. I admit that the guys have balls, that they put it on their release. Not everyone has to like it, but surely many will. What unfortunately didn't suit my tastes are remixed tracks that absolutely don't fit into anything, some are so strange. I understand CIEŃ has done some musical experiments here and I don't mind, after all the artist knows best what he wants. I hardly listen to it, and the next time I turn on the record I just skip the tracks.
Lista utworów:
1. Sickness Called Mankind
2. Malum
3. What Else Is There? (Royksopp cover)
4. Wasz Los (remix by Exurge)
5. Demise of Dawn (remix by Exurge)
Linki do zespołu:
Linki do wytwórni:
Autor: P.