Cassette, Werewolf Promotion, EP 2018
(English translation below)
Chociaż nie przepadam za amerykańską sceną black metalową, to znajdzie się na niej kilka perełek, którym warto przyjrzeć się bliżej. MIRKWOOD to Kalifornijski projekt, który powstał w 2005 roku, a przez trzy lata był tworem dwuosobowym. Obecnie wszelkimi dźwiękami zarządza A.K. Co do nazwy tego projektu, to odnosi się ona do twórczości J.R.R. Tolkiena. Od 2006 roku ukazało się dziewięć wydawnictw, kilka dem i splitów, a ostatnim dokonaniem jest EP z 2018 roku - Todesstille, o której znajdziecie więcej informacji w poniższym tekście.
Jako, że w ostatnim czasie lubię spędzać wolny czas na ruinach starych kościołów lub zamków, to okładka ostatniego dzieła MIRKWOOD przykuła moją uwagę. To ciekawe, że wciąż wiele osób sugeruje się okładką, zanim odkryje muzykę. Najważniejsze, że to co usłyszałem świetnie wpasowało się w moje gusta. Na tej taśmie mamy trzy utwory, których czas nie przekracza dwudziestu czterech minut. Pierwszy utwór jest instrumentalny, z nastawieniem na klawiszowe granie. Mam przy nim dość mocne skojarzenia z rodzimym Evilfeast, co tylko zaostrza apetyt na kolejne utwory. Dalej już mamy szybsze tempo, gitary przeplatają się z melodyjnymi, atmosferycznymi klawiszami, pełnymi wdzięku i majestatu. Wokale są wyśpiewane szybko skrzeczącym głosem, ale zdarzają się zwolnienia. Wydaje mi się, że te szybkie wokalizy mają trochę na celu zagłuszyć automat perkusyjny, ale ja tego nie oceniam negatywnie, bo nawet dobrze to wyszło i pasuje do całości. To, że projekt jest zrobiony z automatem, to nie pierwszy i nie ostatni, który znajdzie się w mojej kolekcji. Można zrobić to źle lub dobrze. W przypadku MIRKWOOD wyszło dobrze i nie mam zamiaru porzucać słuchania tej muzyki z powodu braku żywego perkusisty.
(English version)
Although I don't like the American black metal scene, there are a few gems worth a closer look. MIRKWOOD is a Californian project, which was created in 2005 and for three years was a two-person project. Currently, all sounds are managed by A.K. As for the name of this project, it refers to the work of J.R.R. Tolkien. Since 2006 there have been nine releases, several demos and splits, and the last one is the EP from 2018 - Todesstille, about which you can find more information in the following text.
As I have recently enjoyed spending my free time on the ruins of old churches or castles, the cover of my last work MIRKWOOD has caught my attention. It's interesting that there are still many people suggesting the cover before they discover the music. The most important thing is that what I heard matched my tastes perfectly. On this tape we have three songs, which are less than twenty four minutes long. The first track is instrumental, with a keyboard setting. I have quite strong associations with the native Evilfeast, which only whets the appetite for more songs. Then we have a faster pace, guitars intertwine with melodic, atmospheric keyboards, full of charm and majesty. Vocals are sung with a fast screeching voice, but there are slowdowns. It seems to me that these fast vocals are meant to drown out the drum machine a little bit, but I don't think it's negative, because it even worked out well and fits the whole thing. The fact that the project is done with a drum machine is not the first and not the last one to be included in my collection. You can do it badly or well. In the case of MIRKWOOD it worked out well and I have no intention of giving up listening to this music because of the lack of a live drummer.
Lista utworów:
1. Nihil
2. Totentanz
3. In der dunkelnden Halle
Linki do zespołu:
Linki do wytwórni: