CD, Vacula Productions, album 2014
(English translation below)
Mało to znany zespół, ale nie ma też się co oszukiwać, że skoro nic nowego nie wyszło z tego obozu od 2015 roku to i atencja maleje. Skoro jednak wygrzebałem to i wziąłem się za odsłuch to kilka wpierw kilka faktów. Debiutancki i jedyny jak do teraz (maj 2020) pełen materiał Holendrów ukazał się w 2014 roku i przyznaję, że całkiem konkretny to album. Przejdźmy zatem do szczegółów.
Black Metal jaki prezentuje UITZICHTLOOS jest silnie nacechowany depresyjnym sznytem. Różnica tkwi w tym, że nie porusza się jedynie w powolnych rejonach. Dużą rolę odgrywają tutaj melodyjne gitary, które właśnie ten chory nastrój kreują. Nastrój, który jest pozbawiony wszelakiej nadziei, a ta beznadzieja wpędza w rozżalenie duchowe. Przynajmniej ja tak "Nevelmasker" odbieram. Surowe brzmienie gitar, które po części ma w sobie coś ze sceny Fińskiej, podkreśla stan wkradającego się marazmu i niemocy. Z każdym kolejnym to doznania się rozszerza, zaczyna przytłaczać - a mimo tego, materiału słucha się dalej wybornie. Jedyne do czego się przyczepię to brzmienie werbla, który jest bardzo sztuczny. W szybszych partiach brzmi machinalnie. Pomimo tego mankamentu album słucha się jednym tchem, a wykreowana przez zespół melancholia w powtarzalnych riffach jest najzwyczajniej ujmująca. Należy wspomnieć jeszcze o świetnej barwie głosu wokalisty, która idealnie podkreśla bezmiar żałości i bólu jaki tkwi w tym materiale. Utwory w swoich aranżacjach różnią się szybkościami i usłyszymy tu zarówno szybsze tempo jak i zwolnienia.
Ci z was, którzy lubią trochę starsze rzeczy i dodatkowo przepełnione cierpieniem i brakiem nadziei - sięgajcie po "Nevelmasker". Warto.
(English version)
It's a little known band, but there's no need to deceive yourself that since nothing new has come out of this band since 2015, the attraction is also decreasing. But since I dug it up and started to listen to it, a few facts first. The debut and the only one, as of now (May 2020), full length of Dutch was released in 2014 and I admit that the album is quite solid. So let's go to the details.
Black Metal presented by UITZICHTLOOS is strongly characterized by a depressive shade. The difference is that it doesn't move only in slow areas of playing. A big role is played here by melodic guitars, which create this sad mood. A mood that is devoid of all hope, and this hopelessness drives one into a spiritual grief. At least that is how I perceive "Nevelmasker". The harsh sound of guitars, which partly has something of a Finnish scene in it, emphasizes the state of sneaking in stagnation and powerlessness. With each subsequent song, this experience expands, begins to overwhelm - and yet, the material is still listened to exquisitely. The only thing I will point out as a mistake is the snare drum sound, which is very artificial. In the faster parts it sounds machinable. Despite this disadvantage, the album is listened to in one breath, and the melancholy created by the band in repetitive riffs is simply engaging. It is worth mentioning the great range of the vocalist's voice, which perfectly highlights the immensity of grief and sorrow that lies in this material. The tracks in their arrangements differ in speed and we can hear both faster and slower.
Those of you who like a bit older things and additionally filled with suffering and lack of hope - reach for "Nevelmasker". It is worth it.
Lista utworów:
1.Hoop, uitgesteld verdriet
2.Kweldergeest
3.Nevelmasker
4.Penetrante lijkenlucht
5.Oog van de duivel
6.Treurwilg
7.Tussen elfenbank en heksennest
8.Uwe Majesteit
Linki do zespołu:
Linki do wydawcy: