CD / winyl, F.D.A. Records / Dying Victims Productions, album 2017
(English translation below)
Dzisiaj w odtwarzaczu CD wylądowała na dłużej już kilkuletnia płyta Niemców z BLACKEVIL. Trio te serwuje pyszny Black / Thrash Metal nie z rzadka polewany sosem Heavy bądź Speed. Horda powstała w 2013 roku i poza albumem mają jeszcze dwa mniejsze wydawnictwa. Sytuacja jakich wiele w podziemiu, ale gwarantuję wam - warto mieć ten krążek (lub winyl) w swojej kolekcji.
Niemcy na swoim pełnym debiucie zaprezentowali dziewięć utworów z czego ten otwierający to po prostu intro. "The Ceremonial Fire" to tak naprawdę wyprawa w rejony Heavy / Thrash Metalu okraszonego Black Metalowym wokalem. Zresztą, można od razu powiedzieć, że w tych bardziej melodyjnych partiach z gitarami grającymi tremolo, pewne skojarzenia z ich rodakami z Desaster są zauważalne. Tak samo jak i w partiach opatrzonych w patos, tu jaki się nam Destroyer 666. Jednakże, te porównania to bardzo mocne spłycenie i uproszczenie tego co oferuje nam BLACKEVIL. Zacznijmy zatem od gitar. Riffy są bardzo dynamiczne i ostre, ale przede wszystkim chwytliwe. Słuchając kilka razy pod rząd tego materiału mam wrażenie jakby każdy utwór był hitem z listy przebojów. Przede wszystkim połączenie bardzo ciekawej melodyki ze staro szkolnymi riffami daje tu mieszankę wybuchową. Perkusja niczym bębny wojenne napieprza do przodu, ale nie ma tu żadnej jednostajności i słychać, że Doomwarrior wiedział co robi. Ciekawym jest też aspekt brzmieniowy, który mimo dużej świeżości i klarownego dźwięku, nadal pozostaje brudnym i przypominającym stare nagrania. No i na koniec mamy wokale, które są tu filarem całego albumu! To co się tu wyprawia niejednego wokalistę Heavy czy Thrash wprawiłoby w zakłopotanie. I te chórki! Fukk!!! Należy jeszcze dodać, że mamy tu całkiem ciekawy jeden utwór, wyróżniający się na tle innych "Seven Bridges Seven Gates". Otóż, jest tak zaaranżowany, że mam wrażenie jakby to była ballada. Gra emocjami, budowanie napięcia by wreszcie przy refrenie eksplodować mocą... No cholera, dawno nie miałem okazji z tak dobrym aranżem obcować! Tak więc, mimo iż album ma kilka lat - szukać, kupować i delektować się tym diabelstwem!
(English version)
Today, a few years old album of Germans from BLACKEVIL landed in the CD player. The trio serves delicious Black / Thrash Metal not with rare Heavy or Speed sauce. The Horde was formed in 2013 and apart from the album they have two more smaller releases. A situation like many in the underground, but I guarantee you - it is worth having this album (or vinyl) in your collection.
On their full debut, the Germans presented nine tracks, of which the opening one is simply an intro. "The Ceremonial Fire" is actually a trip to the regions of Heavy / Thrash Metal with Black Metal vocals. Anyway, one can immediately say that in these more melodic parts with guitars playing tremolo, some associations with their compatriots from Desaster are noticeable. Just like in the parts with pathos, here we get the Destroyer 666. However, these comparisons are a very strong shallow and simplistic way of making what BLACKEVIL offers us. So let's start with the guitars. Riffs are very dynamic and sharp, but above all catchy. Listening to this material several times in a row I have the impression that every track is a hit from the charts.First of all, the combination of very interesting melodics with old school riffs gives an explosive mixture. The drums like war drums are blasting to the front, but there is no uniformity here and you can hear that Doomwarrior knew what he was doing. Also interesting is the sound aspect, which, despite its fresh and clear sound, still remains dirty and resembles old recordings. And finally we have vocals, which are the pillar of the whole album here! What many vocalists like Heavy or Thrash are doing here would cause confusion. And those choirs! Fukk! It should be added that we have here quite an interesting one song, standing out from other "Seven Bridges Seven Gates". Well, it's so arranged that I feel like it's a ballad. Playing with emotions, building tension to finally explode with the refrain... It's been a long time since I've had such a good arrangement! So, even though the album is a few years old - look for it, buy it and enjoy this devilishness!
Lista utworów:
1.Eschaton
2.Between Fire and Fire
3.Heavy Forces Marching On
4.Bethlehemian Blasphemies
5.Seven Bridges, Seven Gates
6.The Ancient Sword
7.Black Magick Riders
8.Ritual Coven Fire
9.Under the Black Sail of Burning Cross
Linki do zespołu:
Linki do wydawcy:
Autor: W.