CD, Satanath Records / Sevared Records, album 2018
Czas zapieprza nieubłaganie, bo pamiętam jak jeszcze niedawno miałem okazję napawać się drugim albumem DEMONIC OBEDIENCE. A tu proszę, ponad rok jak nic minął w oka mgnieniu i pastwię się już na trzecim albumem Greka pomieszkującego ze swoimi kamratami w Szkocji. Co prawda do drugiego albumu włącznie był to projekt jedno osobowy. Dopiero przy okazji prac nad ostatnim albumem dołączyli Georgea Ntavelasa Kruxator na wokalach oraz Mark Stormwhipper w roli basisty. Zespół istnieje od 2013 roku i ma na swoim koncie wspomniane już trzy albumy. Nic poza nimi, żadnych demówek, nic. Kto co woli, ja jednak nie obraziłbym się na kilka demosów zanim został nagrany i wydany debiut. Dobra, czas przejść do szczegółów.
Współpraca dwóch labeli, Satanath Records z Rosji i Amerykańskiego Sevared Records wyszła wzorowo. Można się przyczepić do ubogiego wydania graficznego wkładki, bo pod tekstami jako tło mamy po prostu przecięty na trzy części obraz zdobiący okładkę. Według mnie można było bardziej przyozdobić to wydanie, no ale nie mnie to osądzać. Muzyka jaką para się obecne trio z Edinburga to Death Metal z elementami Black Metalu. Tak po prawdzie tego drugiego jest tu niewiele. Bardziej postawiłbym na naleciałości stylistyczne i atmosferę jaką kreują zespoły pokroju starego Immolation czy Incantation. Jest duszna aura, do tego precyzyjne riffy przeplatane równie udanymi solówkami. Te natomiast, może i za bardzo wypieszczone, ale dają słuchaczowi ten moment oddechu. Wspomniany klimat przeplata się z bardziej jakby obecnym, nowocześniejszym wizerunkiem Death Metalu. Nie należy przez to rozumieć, że pojawiają się tu jakieś nowomodne gówna, bo nie ma o tym nawet mowy! Całość jest dobrze przemyślana, współgra jak należy oferując mroczny Death Metal. Świetne wokale od growli po krzyki, nadają dodatkowej złowieszczej aury temu materiałowi. Pomimo poszerzenia składu, perkusja to nadal bardzo udanie zaprogramowany automat. Oczywiście, że lepiej byłoby gdyby te partie zagrał człowiek, ale naprawdę nie ma się tu czego czepiać. Po prostu solidny kawał Death Metalu.
'Fatalistic Uprisal of Abhorrent Creation' raczej podziemiem nie zatrzęsie. Nie jest to jednak słaby lub średni album, o nie! Mordę mi wychłostał solidnie, przesłuchałem go jednym tchem dobre 5-6 razy i chcę jeszcze! Śmiertelne Powstanie Odrażającego Stworzenia, tak - tytuł albumu bardzo dobrze opisuje jego zawartość. Osobiście weszło mi bez popity, niczym dobrej jakości zimna whisky. Jeśli lubicie Death Metal starej szkoły ubarwiony kilkoma rozwiązaniami plasującymi się w obecnych czasach, ta muza jest dla was.
Lista utworów:
1.Conjuration
2.Inception
3.Awakening
4.Outbreak
5.Decampment
6.Act 6(66)
7.Annihilation
8.Scythe Bearer
Linki do zespołu:
Linki do wytwórni:
Autor: W.