CD / Winyl, Imperium Productions / Ván Records, album 2015
W 2015 roku ukazał się drugi album Niemców z SULPHUR AEON. Jedynka, która konkretnie namieszała w podziemiu i była nie lada kąskiem dla maniaków Diabelskiego Death Metalu, doczekała się swojej następczyni. Oczywiście, jest już kolejny album 'na rynku' od 2018 roku, ale nam nie przeszkadza skupienie się akurat na tym wydawnictwie. Nie będę ukrywał, ani też pewnie nic nowego w tej materii nie wymyślę jako że płytę opisano w wielu zinach, ale album ten naprawdę godnym sukcesorem 'Swallowed by th Ocaen's Tide'. Owszem, są pewne elementy, drobnostki które niekoniecznie przysłużyły się potędze tego albumu. Jednakże o tym, jak zawsze, poniżej.
Zacznijmy wpierw od owych uchybień, które delikatnie rażą. Przynajmniej mnie. Punkt pierwszy to niestety perkusja, a konkretniej jej brzmienie. Niestety, sposób zarejestrowania tego instrumentu wypadł trochę sztucznie. Słychać aż za bardzo, że brzmienie werbla, tomów i stopy są podkręcone w studio i to dość mocno. Nie ma najmniejszych szans by przy jakimkolwiek zestawie, żywy dźwięk tego instrumentu brzmiał w ten sposób. Odrobina mniej kombinacji, postawienia na żywe i nawet spetryfikowane brzmienie wyszła by na lepsze. Tym bardziej mając na uwadze tematykę liryk zespołu kręcącą się wokół mitów Cthulhu i twórczości Lovecrafta, takie zabieg nadał by niezłego kontrastu. No ale ok, nie jest to plastikowe brzmienie, ot po prostu słychać, że realizator dźwięku dostał pole do popisu. Punkt drugi i zarazem ostatni marudzenia to orkiestralne aranżacje niektórych fragmentów, których na szczęście jest bardzo mało, materiału zawartego na 'Gateway to the Antisphere'. Zamiast zadziałać na mnie zgodnie z przeznaczeniem, czyli podnieść aurę albumu do ceremonialności połączonej z grozą, moje odczucia stały się zupełnie odmienne. Troszkę zaśmierdziało mi nieprzemyślanym kiczem, który wdarł się tu przypadkowo. Jakby ze względu na brak innego pomysłu. Szczęście w nieszczęściu że to tylko fragmenty, a grymas skwaszonej mordy mej szybko ustąpił na powrót zadowoleniu gdy te echa zamilkły. Widzę, że się trochę rozpisałem nad tymi dwoma szczegółami. Ponownie zapewniam, że to w sumie 'drobnostki' z którymi w przypadku tej płyty SULPHUR AEON da się żyć. Ot moja konkluzja jest następująca, że elementy grozy i podniosłości lepiej wypadają w przypadku bardziej naturalnych brzmień i przy pomocy podstawowego instrumentarium. Zaznaczam jednak, że to tylko mój gust i nikt nie musi się z tym zgadzać. Przejdźmy zatem do plusów. Zacznę od brzmienia, bo te mimo swej czytelności, powala głębią i przestrzenią. Każdy, absolutnie każdy z instrumentów ma tu sporo miejsca, a zgniłe oddechy otchłani czuć doskonale w poszczególnych utworach. Kolejnym atutem są bezsprzecznie wokale, głębokie growle przechodzące w manierę na wpół wykrzyczaną. Niewątpliwym smaczkiem są chórki czystych wokaliz, przywołujące na myśl inwokacje. I te jakże niebanalne riffy gitarowe, coś wspaniałego! Praca gitar totalnie urywa głowę, przyprawia o bezdech i wspaniale koresponduje z tematyką o której już pisałem. Podwajanie, momentami nawet potrojenie ścieżek gitar w ich aranżacjach zbliża nas skutecznie do horroru, szaleństwa wykreowanego w literaturze Lovecrafta. Nawet melodyjne partie, jak choćby zakończenia riffów, brzmią tutaj złowrogo, mają w sobie ową nutkę nieziemskiej chorobliwości. Tempa zmieniają się dość często, uświadczymy tutaj całe spektrum możliwych. Nawet mając w pamięci, że materiał jest bardzo dojrzały i przemyślany, to wbrew temu momentami sprawia wrażenie chaotycznego. I jak na złość, jest to cholernie pożądany chaos. SULPHUR AEON przekonująco sprawdza się w całości rozciągłości albumu. Kompozycyjnie nie ma tu nawet mowy o słabych punktach. A to o czym wspomniałem na początku? Przyłapuję się, że po n-tym przesłuchaniu, przestaje być w jakikolwiek sposób istotne.
Album bardzo dojrzały, kreatywny oraz logicznie pozbawiony ryzyka niepowodzenia poprzez swą szeroką wizję aranżacji. Egzekucja zagrania owych pomysłów jest klarowna, dogłębna i niesamowicie wchodzi. Zresztą, co tu wiele by nie gadać. Album gościł od momentu jego wydania często w odtwarzaczu. Nie sposób było się oprzeć pokusie o próbę opisania go.
Lista ustworów:
1. ...to Drown This World
2. Devotion to the Cosmic Chaos
3. Titans
4. Calls from Below
5. Abysshex
6. Diluvial Ascension - Gateway to the Antisphere
7. He Is the Gate
8. Seventy Steps
9. Onwards... Towards Kadath!
10. Into the Courts of Azathoth
11. Conclusion...
Linki do zespołu:
Linki do wytwórni:
Autor: W.