Winyl / CD, New Era Production, album 2019
(English translation below)
Przyznam, że znając wcześniej postać Vaal'a, który to udziela się w projekcie pod taką samą nazwą - nie znałem wszystkich zespołów w których partycypował. Tak więc z wielkim entuzjazmem podszedłem do materiału, który trafił w moje ręce. Mianowicie chodzi, o debiutancki album RAVENZANG, w którym właśnie wspomniany Vaal kreuje muzykę wraz z gościem o pseudonimie Imperiosus. Zespół powstał w 2017 roku i do tej pory dorobił się trzech materiałów demo, oraz opisywanego w poniższej części debiutanckiego albumu, który ukazał się pod skrzydłami dobrze znanej w podziemiu wytwórni New Era Production.
Uit een duister verleden to debiutancki pełniak, który ukazał się w 2019 roku. Na krążku tym, znalazło się siedem utworów, które łącznie trwają przez ponad dwadzieścia dziewięć minut. Muzyka, która zionie złem z głośników, to bardzo mocno odwołujący się do drugiej fali, black metal, któremu klimatem jest bardzo blisko do starego DARKTHRONE, co tylko wywołuje sporo emocji, które towarzyszyły mi przy słuchaniu norweskiej odmiany black metalu. Gdzieniegdzie usłyszeć można trochę punkowego brzmienia, które kojarzy się z klasyką gatunku z końca lat siedemdziesiątych. RAVENZANG nagrał sporo lodowatych riffów, które poruszają się głównie w średnich tempach. Muzyka jest bardzo oszczędna w produkcji, a aranżacje proste, chociaż niekiedy potrafią zaskoczyć chwytającą za gardło melodią. Pomimo prostoty, jaką zastosowano tu z pewnością celowo, to buduje się na tym krążku niezwykła atmosfera. Materia muzyczna wpełza pod czaszkę jak wąż. Wije się w niej i oplata swym zimnym ciałem umysł, który nie może się uwolnić już od tej muzyki. Riffy są oparte na sekcji tremolo oraz na sekcji rytmicznej. Od razu wpadają w ucho, wywołując skojarzenia z klimatem osadzonym w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych. Powodują, że nastaje nieprzenikniony mrok, a zimno emanujące z tego dzieła, jest pozbawione życia i pragnie pochłonąć kolejne dusze, które staną mu na drodze. Bas sprawia wrażenie, jakby nad głową zgromadziły się złowieszcze ciemne chmury, z których spadnie za chwilę ołowiany deszcz, a jego ciężar zmiażdży wszelką istotę. Perkusja może i dość prosta, ale pojawiają się fajne przejścia na bębnach, co dodaje dużo dynamiki. Po za tym nadaje ona muzyce bardzo surowego i bezwzględnego wydźwięku. Wokal również kojarzy się z typowym darciem strun głosowych w black metalowych projektach. Pomijając to, że jest to dość znany patent, to świetnie się go chłonie, a i tu znajdziemy wiele nienawiści i prymitywnej agresji oraz ucieczki w najgłębszy mrok. Ta płyta, to dla mnie świetna sztuka, która uzupełni kilka dziur w kolekcji muzyki, odwołującej się z taką siłą do norweskiej sceny black metalu. Zdecydowanie polecam zapoznać się z tym albumem.
(English version)
I have to admit that being previously acquainted with Vaal, who contributes to the project under the same name, I did not know all the bands he is involved in. So it was with great enthusiasm that I approached the material, which landed in my hands. Namely, this is the debut album RAVENZANG, in which the just mentioned Vaal creates music together with a companion nicknamed Imperiosus. The band was formed in 2017 and has so far earned three demo materials, as well as the debut album described in the following part, which was released under the wings of the well-known underground label New Era Production.
Uit een duister verleden is the debut full-length that was released in 2019. On this album, there are seven tracks that collectively run for over twenty-nine minutes. The music, which breathes evil from the speakers, is very much referring to the second wave, black metal, which climate is very close to the old DARKTHRONE, which only evokes a lot of emotions that accompanied me when listening to the Norwegian variety of black metal. Here and there you can hear a bit of punk sound, which brings to mind classics of the genre from the late seventies. RAVENZANG recorded a lot of icy riffs, which move mainly in medium tempos. The music is very sparse in production and the arrangements are simple, although at times they can surprise with a catchy melody. Despite the simplicity, which was used here for sure on purpose, this album builds up an unusual atmosphere. The musical matter crawls under your skull like a snake. It wriggles inside and entwines its cold body around the mind, which can no longer free itself from this music. The riffs are based on tremolo and rhythm section and immediately catch the ear, evoking associations with the atmosphere set in the first half of the nineties. They are causing there is an impenetrable darkness, and the cold emanating from this work is devoid of life and wants to consume all the souls that stand in its way. The bass gives the impression as if ominous dark clouds have gathered overhead, from which the leaden rain will fall in a moment and its weight will crush every being. The drums may be quite simple, but there are some cool drum passages, which adds a lot of dynamics. Besides, it gives the music a very raw and ruthless overtone. The vocals also bring to mind the typical shredding of vocal strings in black metal projects. Apart from the fact that it's quite a well-known patent, it's great to absorb, and also here we can find a lot of hatred and primitive aggression and escape into the deepest darkness. This album, for me, is a great piece of art, which will fill a few holes in the collection of music, referring with such force to the Norwegian black metal scene. I definitely recommend getting familiar with this album.
Lista utworów:
1. Bloed onder volle maan
2. Sterbend licht
3. Verzet van de Falwaz
4. Terugkeer der tirannie
5. Heilweg
6. Woud der schaduwen
7. Hellevorst
Linki do zespołu:
Brak
Linki do wytwórni:
Autor: P.