CD, Obscure Abhorrence Productions, album 2020
(English translation below)
Powstały w 1997 roku i prężnie działający do dzisiaj, kanadyjski projekt SORCIER DES GLACES wydał do dzisiaj już osiem albumów, dwa splity, dwie EPki i jedną kompilację. Trzeba przyznać, że to całkiem niezły wynik i mają co do zaoferowania chłopaki. Pochodząc z kolebki kanadyjskiego Black Metalu, tj. Quebec, i podobnie jak pozostałe hordy tamtejszej sceny, wydają na świat bardzo dobre jakościowo, kolejne swoje dzieła.
Osiem utworów jakie znalazły się na "Un Monde de Glace et de Sang" zamyka się w ponad godzinie muzyki. Jak zawsze w przypadku tego projektu we wkładce znajdziemy adnotację o tym, że w trakcie nagrań nie użyto żadnych instrumentów klawiszowych. Jak mniemam dla niektórych może to być równoznaczne ze srogim drapaniem się w głowę ze zdziwienia, ponieważ sporo dźwięków może się tu tak kojarzyć. Jednakże użycie wielu warstw gitar o różnym stopniu głośności i wykorzystaniu ich w tle dało taki a nie inny efekt. Utwory są rozbudowane, jawią się zimową aurą w którą wpleciono mizantropię, ale nie mogę się również oprzeć wrażeniu, że zostały tu przemycone jakieś elementy fantasy. Być może ta podniosłość, ten górnolotny i dostojny klimat nasuwa mi właśnie takie skojarzenia. A po części nawet sama nazwa to sugeruje - Czarnoksiężnik Lodu. Black Metal jaki tu usłyszymy nie należy do prymitywnych tworów, a wręcz odwrotnie - dzieje się tu całkiem sporo, jest kilka naprawdę interesujących punktów zwrotnych w utworach, które zdziwiły mnie pozytywnie i jeszcze bardziej wytężyły zmysły celem dalszego słuchania. Riffy gitar w większości są tu oparte o pracę tremolo, ale w wolniejszych momentach lub bardziej melodyjnych partiach zespół stawia na bardziej wyszukaną formę dozowania melodyki. Pojawiają się też partie gitar nie przesterowanych nadających jeszcze większej aury tajemnicy temu albumowi. Partie basu bardzo dobrze współpracują z perkusją i co warte zauważenia, mają swoją przestrzeń i nie zlewają się w jednolity, dudniący dźwięk. Perkusja być może nieco za bardzo czysto nagrana, brzmienie werbla i tomów jest pozbawione tej organiczności, ale to mały mankament. Wokalnie mamy tu całe spektrum, od skrzeczących wokaliz, po melodeklamacje, chórki, szepty... Na koniec wspomnę, jako ciekawostkę, pojawia się w ostatnim utworze pianino. Utwór doskonały, bezkonkurencyjne zakończenie "Un Monde de Glace et de Sang".
Ci z was, którzy lubują się w podniosłych pasażach Black Metalu przykrytego grubą warstwą śniegu, SORCIER DES GLACES przypadnie wam do gustu. Zimowa aura, mrok nocy, skowyt wilków...
(English version)
Canadian project SORCIER DES GLACES, formed in 1997 and still dynamically operating today, has released eight albums, two splits, two EPs and one compilation. I must admit that it is quite a good result and the guys have something to offer. Coming from the cradle of Canadian Black Metal, i.e. Quebec, and like the other hordes of that scene, they release to the world their next works of very good quality.
Eight tracks that can be found on "Un Monde de Glace et de Sang" close in over an hour of music. As always in case of this project, in the liner notes you will find a note that no keyboard instruments were used during the recording. I suppose that for some people it may mean scratching their heads in surprise, because a lot of sounds here may sound like that. However, the use of multiple layers of guitars with different volume levels and their use in the background gave such an effect. The songs are extended, they have a winter aura with misanthropy woven into it, but I can't help feeling that some fantasy elements were smuggled in. Perhaps this solemnity, this high and dignified atmosphere brings to my mind such associations. And partly even the name suggests it - Wizard of Ice. Black Metal which we'll hear here isn't a primitive creation, on the contrary - there's quite a lot going on here, there are some really interesting turning points in the tracks, which surprised me positively and made my senses to continue listening. Guitar riffs here are mostly based on tremolo work, but in slower moments or more melodic parts the band relies on a more sophisticated form of melodic dosage. There are also parts of guitars that are not distorted, which gives even more aura of mystery to this album. Bass parts cooperate with the drums very well and what is worth noticing, they have their own space and do not merge into a uniform, rumbling sound. The drums are perhaps a bit too cleanly recorded, the sound of the snare drum and toms is lacking that organicness, but it's a small drawback. Vocally we have the whole spectrum here, from screeching vocals, to melodeclamations, choruses, whispers... Finally, as a curiosity, a piano appears in the last track. A perfect track, an unbeatable ending to "Un Monde de Glace et de Sang".
Those of you who like solemn passages of Black Metal covered with a thick layer of snow, SORCIER DES GLACES will appeal to you. Winter aura, darkness of the night, howling of wolves...
Lista utworów:
1.Crossing the Haunted Forest
2.Night-Dark Winds of Evil
3.La couronne des mille hivers
4.Un monde de glace et de sang
5.(Return to the) Primitive Grandeur
6.The Warlock (Necromantia cover)
7.L'éternelle majesté des montagnes (partie II)
8.La couronne des mille hivers (partie II)
Linki do zespołu:
Linki do wydawcy:
Autor: W.