Kaseta, Hostile Records, album 2021
(English translation below)
Pochodzący z Rumunii jednoosobowy projekt wydał na początku tego roku debiutancki album. Po demie i EPce przyszedł czas na pełnowymiarowe wydawnictwo i trzeba przyznać, że jest całkiem nieźle. DEMOTED to nic innego jak old school Death Metal hołdujący wczesnym latom dziewięćdziesiątym. Filip Garlonta odpowiedzialny za całą muzykę na tym albumie, udziela się również w Necrotum, Putred i Naamah. I to tyle gwoli wstępu, poniżej kilka spostrzeżeń odnośnie zawartości "Envenomed Redemption".
Zacznijmy od tego, że album posiada bardzo dobre, organiczne brzmienie. No, może poza jednym szczegółem. Niestety Filip używa automatu perkusyjnego. Słychać, iż nie jest to żywy perkusista, ale z drugiej strony - finalny miks muzyki nie rzuca owej sztuczności prosto w twarz słuchacza. Wydaje mi się, że ścieżki automatu nieco wyciszono i dzięki temu nie jest on po prostu wkurwiający (jak to bywa w 98% przy używaniu automatu na różnych wydawnictwach). Pozostawiając jednak ten mini mankament, którego być może nawet nie wychwycicie - "Envenomed Redemption" to kawał solidnej muzy! Głęboko zakorzeniona w starym Autopsy, wywołuje uśmiech bestialskiego grymasu zadowolenia na moim pysku. Konstrukcje utworów są proste, absolutnie nie zaskakują awangardowymi tudzież niespotykanymi rozwiązaniami, nie! To wszystko już było, a DEMOTED przypomina nam ten świetny okres muzyki. Riffy są tu oparte na technice tremolo i często przechodzą w rytmiczne patenty oraz na otwarte struny. Nic nowego, prawda? Ale jest w tych utworach coś magnetyzującego, coś absolutnie przyciągającego, że nie można się odczepić od słuchania tego materiału. Spędzam z nim już około połowy dnia i wciąż nie mam dosyć! Prędkości utworów są utrzymane raczej w średnich przedziałach, ale DEMOTED też zadbał o zwolnienia. Bardzo dobrze wypadły też wokale, chropowate growle Filipa, na wpół wykrzyczane, absolutnie się nadają do tej muzyki. Na koniec dostajemy jeszcze cover Cancer i czy może być lepiej? No dobra, może być, bo automat perkusyjny nieco zaniża całość, ale nie dajcie się zniechęcić mojemu narzekaniu. Upolujcie tą taśmę, warto!
(English version)
Hailing from Romania, the one-man project released their debut album earlier this year. After a demo and an EP the time has come for a full-length release and I must admit it's pretty good. DEMOTED is nothing else than old school Death Metal paying homage to the early nineties. Filip Garlonta is responsible for all the music on this album, he also contributes to Necrotum, Putred and Naamah. And that's it for the introduction, here are some observations on the content of "Envenomed Redemption".
Let's start from the fact that the album has a very good, organic sound. Well, maybe apart from one detail. Unfortunately Filip uses a drum machine. Sadly, you can hear that it is not a live drummer, but on the other hand - the final mix of the music does not throw this artificiality straight into the listener's face. It seems to me that the drum machine tracks were toned down a bit and thanks to that it's not so annoying (as it happens in 98% of cases when using drum machines on various releases). Leaving aside this mini drawback, which you may not even notice, "Envenomed Redemption" is a piece of solid music! Deeply rooted in the old Autopsy, it brings a smile of bestial grimace of satisfaction on my face. The song structures are simple, absolutely not surprising with avant-garde or unprecedented solutions, no! All this was already done and DEMOTED reminds us of that great period of music. Riffs are based on tremolo technique and often they change into rhythmic patents and open strings. Nothing new, right? But there's something magnetizing about these tracks, something absolutely compelling that you can't detach yourself from listening to this material. I've already spent about half a day with it and I still can't get enough! The speed of the tracks is kept rather in the middle range, but DEMOTED also took care of the slowdowns. Vocals are also very good, Filip's harsh growls, half shouted, are absolutely suitable for this music. At the end we get a cover of Cancer and could it be better? Well, it could be, because the drum machine slightly understates the whole, but don't let my complaining discourage you. Hunt this tape down, it's worth it!
Lista utworów:
1.Intro
2.Gateway to the Void
3.Forever Haunting the Earth
4.Back to the Grave
5.Tower of the Undead
6.Envenomed Redemption
7.Unsanctified
8.Bringer of the False Light
9.Perpetual Suffering
10.Into the Acid (Cancer cover)
11.Outro
Linki do zespołu:
Linki do wydawcy:
Autor: W.