CD / winyl, Hells Headbangers Records, album 2020
(English translation below)
Biografia zespołu ÆVANGELIST jest nieco skomplikowana, poprzez różnice zdań między muzykami, jednakże nie będę wchodził w szczegóły tej sprawy. Po podziale w 2018 roku zespół nagrał już bez udziału Ascaris jedną EP i trzy albumy. Już na samym początku, muszę się przyznać, że słuchałem wcześniej starszych materiałów ÆVANGELIST, ale nie porwały mnie jak Nightmarecatcher wypluty w 2020 roku. Obecny skład zespołu, to dwójka muzyków: Matron Thorn odpowiedzialny za wszystkie instrumenty, oraz Stéphane Gerbaud na wokalu, którego kojarzę jeszcze z udziału w ANOREXIA NERVOSA i NECROMANCIA. Zatem bez przedłużania, zapraszam do recenzji.
No, no, całkiem udany jest ten album. Spoglądając już na okładkę, chciałem jak najszybciej przesłuchać ten materiał. Nie wiedziałem czego się dokładnie spodziewać, wszak wcześniejsze wydawnictwo słuchałem już dużo wcześniej i nie bardzo utkwiło ono w mojej pamięci. Krążek z 2020 roku zawiera trzy utwory, o łącznej długości ponad pięćdziesięciu dwóch minut. Zaskakujące jest to, że kapela grająca alchemiczną mieszankę black i death metalu, potrafi zachować wolne i średnie tempa, bez utraty mroku, agresji i czystego szaleństwa. Pierwsze dźwięki, które wylewają się z głośników atakują, niczym ostrze szpiki, które bijają się głęboko w kości, powodując ból i nasilając lęk. Jednak, to dopiero początek. Bo okazuje się, że dalej jest bardziej ekstremalnie, jakby ktoś zaczął wolno podgrzewać wodę, w której się zanurzamy i nie jesteśmy w stanie tego zauważyć, póki nie jest za późno. Chociaż dochodzi do dźwiękowego chaosu, to muzyka nie przybiera formy ściany dźwięków. Tu każdy instrument jest świetnie słyszalny. Każda nuta, czy najdrobniejszy dźwięk jest dopieszczony tak, jak powinno to brzmieć. Akordy gitary rytmicznej są ciężkie, niczym upadająca na głowę granitowa płyta grobowa. Gitara prowadząca dosłownie przypomina rozmyte spektrum dźwiękowe, które wchłania się do organizmu, jak trująca substancja, paraliżuje i obezwładnia, hipnotyzuje i ciągnie w otchłań. Dawno tak dobrych kompozycji nie słyszałem. Perkusja świetnie jest dopasowana swoimi wolnymi tempami, nasila uczucie jakiegoś psychodelicznego transu, przez co, nie można się uwolnić od tego materiału. Zdecydowanie dodaje dużej dynamiki, zwłaszcza po pierwszym utworze. Wokal utrzymany w mrocznym, bezdusznym klimacie. Jest chropowaty, ale też szepczący, wyprany z pozytywnych emocji, emanuje trupim zimnem. Ta płyta, to dla mnie dowód na to, że czasami trzeba powrócić do materiałów, które w pierwszej chwili nie zaskoczyły, może po tak udanym albumie te wcześniejsze przypadną mi do gustu. Pora się zatem rozejrzeć za materiałami ÆVANGELIST, a Wam polecam przesłuchać zrecenzowany materiał.
(English version)
The biography of the band ÆVANGELIST is somewhat complicated by differences of opinion between the musicians, however I will not go into the details of this matter. After the split in 2018, the band has already recorded one EP and three albums without Ascaris. At the very beginning, I have to admit that I have listened to older material of ÆVANGELIST before, but it did not captivate me like Nightmarecatcher spit out in 2020. The current lineup of the band consists of two musicians: Matron Thorn responsible for all instruments, and Stéphane Gerbaud on vocals, whom I know from the participation in ANOREXIA NERVOSA and NECROMANCIA. So, without further ado, I invite you to the review.
Well, well, this album is quite effective. Looking at the cover I wanted to listen to this material as soon as possible. I did not know exactly what to expect, after all, I had listened to the previous release much earlier and it did not really stuck in my memory. The CD from 2020 contains three tracks, with a total length of over fifty-two minutes. It is surprising that a band playing an alchemical blend of black and death metal manages to maintain slow to medium tempos without losing the darkness, aggression and sheer insanity. The first sounds that pour out of the speakers attack, like a blade of spikes that beat deep into the bones, causing pain and intensifying fear. However, this is just the beginning. For it turns out that further on it is more extreme, as if someone started slowly heating up the water we are immersed in and we are unable to notice it until it is too late. Although there is sonic chaos, the music does not take the form of a wall of sounds. Every instrument is perfectly audible. Every note or the tiniest sound is perfected as it should sound. Rhythm guitar chords are heavy, like a granite tombstone falling on your head. The lead guitar literally resembles a fuzzy spectrum of sound, which is absorbed into the body like a poisonous substance, paralyzing and overpowering, hypnotizing and dragging into the abyss. I haven't heard such good compositions for a long time. The drums are perfectly matched with their slow tempos, they intensify the feeling of a psychedelic trance, which makes it impossible to break free from this material. It definitely adds a lot of dynamics, especially after the first track. The vocals are kept in a dark, soulless atmosphere. It's harsh, but also whispery, washed out of positive emotions, emanating a corpse-like coldness. This album proves to me that sometimes it is necessary to return to the material that did not surprise at first, maybe after such a successful album the earlier ones will appeal to me. It is time to look around for ÆVANGELIST's releases and I recommend you to listen to the reviewed album.
Lista utworów:
1. I: The Origin and End of All: Pain of the Fallen
2. II: Ceremony of Decomposition of Bodies
3. III: In the Vomb of the Chaos, Source of Life Energy
Linki do zespołu:
Linki do wytwórni:
Autor: P.