Winyl, Me Saco un Ojo Records, split 2019
(English translation below)
W moje ręce całkiem niedawno wpadł split dwóch zespołów, których logo z pewnością może sprawić wielu kłopot w odczytaniu nazwy, bowiem przypomina system korzeniowy jakiejś dzikiej rośliny, porozrzucany w nieładzie i tylko dziełem przypadku można w tym dojrzeć jakieś litery. Te zespoły, które pojawiły się na tym materiale to: SWAMPBEAST i VOID TERROR. Oba zespoły pochodzą z USA i dobrze znają się na tworzeniu śmierć metalu. Ten pierwszy - nie do końca wiadomo kiedy powstał, ale pierwszy materiał ukazał się w 2017 roku. Obecnie w dyskografii znajdziemy trzy tytuły, wśród których ostatnim jest album z tego roku. VOID TERROR natomiast powstał w 2017 roku i ma na koncie demo oraz split, któremu przyjrzymy się bliżej w poniższej części recenzji. Zatem nie przedłużając, zapraszam do lektury.
Ten split, to nie lada pozytywne odkrycie dla mnie, bo od pierwszych dźwięków postawił mnie na równe nogi. Na tym czarnym krążku znalazły się cztery utwory - dwa pierwsze należące do SWAMPBEAST, natomiast na stronie B dwa kolejne utwory należą do VOID TERROR. Muzyka łącznie trwa przez ponad siedemnaście minut. Już pierwsze dźwięki uświadamiają słuchacza, że będziemy tu obcować z nie byle jakim metalem, bowiem to konkretny wpierdol, który nie zna litości. Pomimo tego, że tempa nie są jakoś wybitnie szybkie, to muzyka rozwałkuje nas na mięsną papkę, której gdzieniegdzie wystaje biały fragment kości. Nie bójcie się pogłośnić odtwarzanej muzyki. Niskie tony wleką się po podłodze, sprawiając, że szyby w oknach zaczynają drżeć, a muzyka wciąż brzmi czysto i nie ulega deformacji dźwięku, co z pewnością zawdzięcza bardzo dobrej produkcji. Brutalność jest podlana grindowym wyziewem, dzięki czemu poczujemy odór rozkładającego się trupa i wyrwanych trzewi, nad którymi już gromadzi się chmara much. Gitary brzmią w każdej sekundzie wyśmienicie prując riffy oparte na tremolo, ale nie brakuje tu też rytmicznych akordów, które są jak śmiertelny cios zadany tępym narzędziem w potylicę. VOID TERROR wprowadził też sporo szalonych solówek, które zapadają w pamięć i kojarzą się muzyką z wczesnych lat dziewięćdziesiątych, co również ma bardzo sentymentalny wydźwięk. Perkusja chociaż mogłaby podkręcić tempo całości, to w tym przypadku zarówno po stronie A jak i B odnajduje się w średnich i wolnych tempach, wzmacniając obskurny klimat. Niekiedy brzmi jak bijące serce w martwym ciele wampira, który budzi się tylko po to by znów zabić kolejną ofiarę. Wokale ciężkie, chropowate, a w przypadku drugiego z zespołów, ocierające się o mroczne charczenie, wyraźnie wypracowane przeponą, sięgające niemal dna głębokiego grobu. Moim zdaniem to dzieło, jest godne uwagi każdego maniaka ekstremalnych dźwięków, tak więc zapoznajcie się z tym materiałem.
Swampbeast
Void Terror
(English version)
Quite recently I got my hands on a split of two bands, whose logo may cause many people problems with reading the name, because it resembles a root system of some wild plant, scattered in disorder and only by coincidence one can see some letters in it. These bands that appeared on this material are: SWAMPBEAST and VOID TERROR. Both bands come from the USA and are well known for creating death metal. The former - not quite sure when it was formed, but the first material was released in 2017. Currently, the discography includes three titles, among which the last is the album from this year. VOID TERROR, on the other hand, was formed in 2017 and has a demo and a split, which we will take a closer look at in the following part of the review. So, without prolonging, I invite you to read.
This split is quite a positive discovery for me, because from the first sounds it put me on my feet. There are four tracks on this black record - the first two belong to SWAMPBEAST, while on the B-side two more tracks belong to VOID TERROR. Altogether, the music lasts for over seventeen minutes. Already the first sounds make the listener aware of the fact that we will be dealing here with not just any kind of metal, because it's a solid pounding, which knows no mercy. Despite the fact that the tempos are not very fast, the music will grind us into a meat pulp, with some white parts of bones sticking out. Don't be afraid to turn up the volume. Low tones drag along the floor, making window glass shake, but the music still sounds clear and doesn't undergo sound deformation, which is certainly due to very good production. The brutality is watered down with grind fumes, making us feel the stench of a decomposing corpse and ripped out guts, over which a cloud of flies is already gathering. The guitars sound every second with excellent tremolo-based riffs, but there is no shortage of rhythmic chords that are like a fatal blow delivered with a blunt instrument to the occiput. VOID TERROR also introduced a lot of crazy solos that are memorable and reminiscent of early nineties music, which also has a very sentimental overtone. Although the drums could crank up the pace of the whole thing, in this case on both the A and B sides they find themselves in medium to slow tempos, enhancing the outlandish atmosphere. At times it sounds like a beating heart in the dead body of a vampire, who wakes up only to kill another victim again. Vocals are heavy, harsh, and in the case of the second of the band, verging on dark gurgling, clearly worked out with the diaphragm, almost reaching the bottom of the deep grave. In my opinion, this work is worth attention of every maniac of extreme sounds, so get acquainted with this material.
Lista utworów:
1. Swampbeast - Formless Spawn
2. Swampbeast - Chant of Bolotnik
3. Void Terror - Multiversal Extraction of Serenity
4. Void Terror - Second Death
Linki do zespołów:
Linki do wytwórni:
Autor: P.