CD / winyl / kaseta, Dark Adversary Productions / Tour de Garde, album 2011
(English translation below)
Od dawna twierdzę, że to co ukazuje się pod szyldem DRWONING THE LIGHT trudno w tej stylistyce zdeklasować. Azgorh jest dla mnie artystą absolutnie wyśmienitym, potrafiącym przekazywać w swojej sztuce emocje w sposób bardzo naturalny. Kilka wydawnictw tegoż projektu zostało już opisanych na łamach Wrót Krypty, a że zarówno i DROWNING THE LIGHT oraz prowadzona przez Azgorh'a wytwórnia Dark Adversary Productions nie składają broni, postanowiłem cofnąć się o dekadę i odświeżyć "Oceans of Eternity".
"Ocaens of Eternity" to dwunasty album w dyskografii Australijczyka. I pomimo, że przez szeregi hordy przewinęło się bardzo wiele osób, tak trzonem i mózgiem całej operacji od zawsze jest Azgorh. W czterdziestu pięciu minutach materiału podzielonego na dziewięć utworów znajdziemy cały szpaler emocji. Nie potrafię tego ująć zbytnio w słowa, ale Black Metal wychodzący spod 'pióra' Australijczyka jawi się jako jedna z najczystszych form gatunku na scenie. Od lat grający tą samą surową stylistykę wzbogacaną gitarmi bez przesterów i pasażami klawiszy, jest po dziś dzień rozwijana i nie przekracza granic, jakie Azgorh wytypował sobie na początku swojej ścieżki muzycznej. "Oceans of Eternity" jest pełen smutku, który wylewa się z riffów gitar, ale jednocześnie aż kipi nienawiścią. Jest zdecydowanie opresyjny. Mimo to, pełno w nim podniosłości (nie mylcie owej cechy z epickością), która momentami wydaje się być piękna, bądź nawet romantyczna na swój mroczny sposób. Gitary pozornie wydają się toporne, ale drzemie w nich ukryta melodyjność, a ich diaboliczna ekspresyjność z mnogością patentów pozostawiają mnie w osłupieniu. Co ważne, całość prosta w odbiorze, nie jest przekombinowana na przekór wielowątkowości aranżacji. I owa wielowątkowość jest właśnie podana w prosty, czasem nawet prymitywny sposób. Ciemność jaka wylewa się z tych dźwięków potrafi na dobre zawładnąć umysłem słuchacza. Fragmenty lub nawet pełne utwory oparte na gitarach bez przesteru są najzwyklejszym arcydziełem! Partie perkusji są po prostu takie jakie powinny być i przyznam się, że w przypadku "Ocaens of Eternity" nie potrafię tego inaczej ująć. Całości dopełniają świetnie zaznaczone linie gitary basowej oraz wokale Azgorh'a. Jego wokale są tak charakterystyczne, tak charyzmatyczne - i być może tutaj przesadzę - że stanowią jak dla mnie kwintesencję dopełnienia muzyki DROWNING THE LIGHT. Absolutnie genialny album!
(English version)
I've been saying for a long time that what comes out under the name of DRWONING THE LIGHT is hard to outclass in this style. Azgorh for me is an absolutely excellent artist, able to convey emotions in his art in a very natural way. Several releases of this project have already been described on the pages of Gates of the Crypt, and since both DROWNING THE LIGHT and Azgorh's Dark Adversary Productions label don't lay down their arms, I decided to go back a decade and refresh "Oceans of Eternity".
"Ocaens of Eternity" is the twelfth album in the discography of the Austarlian. And despite the fact that through the ranks of the horde passed many people, Azgorh has always been the core and brain of the whole operation. In forty five minutes of material divided into nine tracks you will find a whole barrage of emotions. I can't put it into words too much, but Black Metal coming out from the Australian's 'pen' seems to be one of the purest forms of the genre on the scene. For years playing the same raw stylistics enriched by giatars without distortion and keyboard passages, is still developed and does not cross the boundaries, which Azgorh set for himself at the beginning of his musical path. "Oceans of Eternity" is full of sadness that pours out of the guitar riffs, but at the same time it is brimming with hatred. It is definitely oppressive. Still, it is full of grandiosity (don't confuse it with epic), which at times seems beautiful, or even romantic in its own dark way. Guitars seem to be harsh, but there is a hidden melodiousness in them and their diabolic expressiveness with the multitude of patents leaves me in a bewilderment. What's important, the whole thing is simple in reception, it's not overcomplicated in spite of multithreading of the arrangements. And this multithreading is given in a simple, sometimes even primitive way. The darkness that pours out of these sounds can take over the listener's mind for good. Fragments or even full tracks based on guitars without distortion are a masterpiece! Drum parts are just the way they should be and I must admit that in case of "Ocaens of Eternity" I can't put it any other way. The whole is complemented by well marked bass guitar lines and Azgorh's vocals. His vocals are so characteristic, so charismatic - and I may exaggerate here - that they are, as for me, the quintessence of completing the music of DROWNING THE LIGHT. Absolutely brilliant album!
Lista utworów:
1.As the Shadows at Dusk Reach Our Enemies Throats
2.Oceans of Eternity
3.The Cataclysmic Cycle of Renewal
4.Oppression & Tyranny
5.The Key Still Not Found
6.The Lunatic Tide
7.Drifting Away in a Sea of Sorrow (part II)
8.The Poison Kiss
9.The Runes Are Thrown & the Bones Are Spread (A Hymn to the Apocalypse)
Linki do zespołu:
Linki do wydawcy:
Autor: W.