CD, Jems Label, album 2021
(English translation below)
Pamiętam, jak jeszcze kilka lat temu do nowych płyt z amerykańskim black metalem podchodziłem z pewną dozą niepewności. Często okazywało się, że muzyka była słaba, lub po prostu nudziła się po jednym lub dwóch przesłuchaniach. Ostatnimi czasy coś się pozmieniało, bo bardzo często trafiam na wartościowe materiały, które rozpalają z pełną mocą black metalowe podziemie. Ostatnim odkryciem jest dla mnie debiutancki album KLANEN. Ten jednoosobowy projekt jest całkiem świeży na scenie, bo swoje jestestwo zaznaczył w 2020 roku za sprawą EP Yours Is the Light by Which My Spirit Is Born. W dyskografii obecnie znajdziemy prócz opisywanego albumu dwie EP i dwa splity.
Coerced into Desolate Eternity to debiutancki album, na którym umieszczono siedem utworów (z których pierwszy i ostatni, są numerami instrumentalnymi), które ledwie przekraczają trzydzieści jeden minut, ale materia muzyczna potrafi pozamiatać od samego początku do końca. Ten album trzeba słuchać w całości, nie da się wyodrębnić ulubionego utworu, bo całość jest jak mroczny rytuał, który ma początek i koniec. To z czym się tutaj zmierzymy, można określić w bardzo łatwy sposób, bo słychać to na tym krążku, a nawet widać po okładce, że jest to bardzo surowy black metal o piwnicznym, niemal grobowym brzmieniu. To dzieło jest zimne jak trup przykuty do rozpędzonej machiny wojennej, której już nic i nikt nie może zatrzymać. Noc pokrywa czernią każdy promień światła, bez nadziei na jego powrót. Materia muzyczna wrze niczym gęsta smoła w kotle, a jak już się rozkręci to płonie. Pomiędzy instrumentalnymi dźwiękami ciągle coś trzeszczy lub szumi, powodując że kompozycje są niezwykle brudne i obskurne, jednak nie są pozbawione melodii, która potrafi zawładnąć umysłem niczym zły duch, pragnący zdusić życie w kruchej istocie. Tempa są zróżnicowane i chociaż pojawiają się wolne, to jednak dominują szybkie. Spod gitarowych strun wydobywa się chwytliwa melodia oparta o sekcje tremolo. Proste zastosowanie tej techniki, świetnie sprawdza się w tej muzyce i nie trzeba oczekiwać nie wiadomo czego. Te patenty używane są od wielu lat i jeszcze przez długi czas na pewno będą spełniać swoją rolę. Bas jest trochę zagłuszony resztą instrumentów, ale w wolniejszych momentach jest bardziej wyraźny. Ukazując swoją moc, niemal sięga dna starego grobu. Całkiem nieźle wyszła na tym materiale perkusja. Słychać, że jest przykryta całunem obleczonym w szum i surowiznę, a pomimo tego jej kompozycja tak dobrze wpasowała się w muzykę, że noga sama tupie w jej rytm. Niekiedy mam wrażenie, że bębny są nastrojone zbyt nisko, bo wywołują głęboki i mocno dudniący dźwięk, jednakże jakoś specjalnie mi to nie przeszkadza. Na koniec trzeba wspomnieć o wokalu, który porusza się zarówno w wyższych tonacjach przypominających skrzek typowy dla gatunku jakim jest black metal, oraz wchodzi w znacznie niższe gardłowe tonacje, które kojarzą się z głosem w muzyce death metalowej. Jeśli o mnie chodzi, to jest to dzieło, przy którym spędzę jeszcze wiele wieczorów, a w tej chwili wyczekuję splitu KLANEN i SAIDAN. Jeśli macie okazję kupić gdzieś ten materiał, to nie zastanawiajcie się dwa razy.
(English version)
I remember approaching new American black metal albums with a certain amount of uncertainty just a few years ago. It often turned out that the music was weak or simply boring after one or two listens. Recently, something has changed, because very often I come across valuable material, which ignite the black metal underground with full force. The latest discovery for me is the debut album of KLANEN. This one-man project is quite fresh on the scene, because it marked its existence in 2020 with the EP Yours Is the Light by Which My Spirit Is Born. In discography currently we can find, apart from described album, two EPs and two splits.
Coerced into Desolate Eternity is a debut album, which contains seven tracks (of which the first and the last are instrumental numbers), which barely exceeds thirty-one minutes, but the musical matter can sweep you from beginning to end. This album has to be listened to as a whole, it is impossible to single out your favourite track, because the whole thing is like a dark ritual which has a beginning and an end. What we are dealing with here can be described in a very easy way, because you can hear it on this album, and you can even see from the cover, that it is very raw black metal with a basement, almost sepulchral sound. This work is as cold as a corpse chained to a speeding war machine that nothing and no one can stop anymore. The night covers every ray of light with blackness, with no hope for its return. The musical matter boils like thick tar in a cauldron and when it starts up, it burns. Between instrumental sounds there is always something creaking or humming, making the compositions extremely dirty and squalid, but they are not devoid of melody, which can take over the mind like an evil spirit, wanting to strangle the life in the fragile being. The tempos are varied and although there are slow ones, the fast ones dominate. A catchy melody based on tremolo sections comes out from under the guitar strings. A simple application of this technique works great in this music and you don't have to expect anything out of the ordinary. These patents have been used for many years and they will surely fulfill their role for a long time. The bass is a bit drowned out by the rest of the instruments, but in slower moments it is more distinct. Showing its power, it almost reaches the bottom of the old grave. The drums came out quite well on this material. You can hear that it is covered with a shroud of noise and rawness, and yet its composition fits the music so well that your foot stamps itself to its rhythm. Sometimes I have an impression that the drums are tuned too low, because they produce a deep and rumbling sound, but it doesn't bother me much. Finally, I have to mention the vocal, which moves both in the higher tones resembling the typical black metal screeches and enters much lower throaty tones, which are associated with the voice in the death metal music. As far as I'm concerned, it's a work I'll spend many evenings with, and at the moment I'm waiting for KLANEN and SAIDAN split. If you have a chance to buy this material somewhere, don't think twice.
Lista utworów:
1. The Ascension into Oblivion
2. An Undying Fixation on Innocence
3. Blissful Visions of Enemies Slain
4. Where My Spirit Shall Roam Free
5. Echoing Hymns of Solitude
6. Farewell to This Sorrowful Life
7. Arrival at the Gates of Desolate Eternity
Linki do zespołu:
Linki do wytwórni:
Autor: P.