CD / kaseta, Non Posse Mori Records / Triumphant Cadaver, album 2019
(English translation below)
Po kilku pracowitych dniach, przyszła pora na odprężenie się, przy muzyce, która już jakiś czas temu zasiliła moją kolekcję, zarówno na CD, jak i kasecie. LIKSMINKE to black metalowy projekt jednoosobowy, który - nie do końca wiadomo, w którym roku powstał, jednak jego pierwsze wydawnictwo datowane jest na 2013 rok. W dyskografii znajdziemy dwa albumy i cztery mniejsze wydawnictwa. Za wszelkie instrumenty oraz wokal odpowiedzialny jest Mannedaud. Niestety nie znalazłem informacji, czy artysta ten udziela się jeszcze w innych projektach, ale sadząc po poziomie muzyki, jaką nagrywa, to z pewnością ma już doświadczenie w prowadzeniu wojny, jaką jest black metal.
Det onde tjernet to pierwszy album w dokonaniach LIKSMINKE, zawiera on osiem utworów, które trwają łącznie przez prawie trzydzieści cztery minuty. Muzyka, którą usłyszycie na tym albumie, prezentuje black metal rodem z najlepszych dla niego czasów z wczesnych lat dziewięćdziesiątych. Dzisiaj z trudem można znaleźć na norweskiej scenie zespół, który nadal tworzyłby muzykę, jakiej oczekuję. Wiele zespołów, które rozpalały ogień tej muzyki, obecnie odstawiają jakiś cyrk, na szczęście LIKSMINKE odstaje od tej reszty i muzyka, jaką kreuje jest szczera, prosta i agresywna. Jeżeli miałbym rzucić tu podobieństwami, to ta materia muzyczna przypomina nieco wczesny DARKTHRONE i BURZUM. Pomimo, że dźwięki prezentują się agresywnie, to nie brakuje tu bardzo chwytliwych melodii, sprawiających, że ta muzyka wchłania się w umysł, niczym trucizna w zdrowy organizm. Riffy gitar od samego początku zadają szybkie ciosy tremolo, ale też zaskakują sekcją rytmiczną. Oprócz szybkich riffów, doświadczymy tu też kilku zwolnień, co nadaje ciekawego zróżnicowania tej płycie. Gitara basowa dudni niczym płomień wypełniający swym żarem świątynię fałszywego boga. Perkusja również zasługuje na słowa uznania, bardzo dobrze sprawdza się w wolniejszych i średnich tempach, nadając hipnotyzującego brzmienia. Wokale są utrzymane w bardzo złowieszczym klimacie. Prezentują niby typowy skrzek dla gatunku, a jednak rozlewa się on w obłąkany wrzask, do tego stopnia, że odnosi się wrażenie, że po kilku odsłuchach, głośniki ulegną zniszczeniu, przez tak wysokie natężenie tego demonicznego głosu. Oprócz wokalno-instrumentalnych dźwięków, usłyszymy tu sample, które jawią się tu na krótką chwilę, jak blady duch podczas seansu spirytystycznego w klaustrofobicznym pomieszczeniu, które wypełnia mrok. Ta muzyka jest jak chęć ujrzenia świata w płomieniach, po zwycięstwie ciemności. Płyta godna posiadania!
(English version)
After a few busy days, it was time to relax, with the music that some time ago has already filled my collection, both on CD and cassette. LIKSMINKE is a black metal one-man project, which - it is not quite known in which year it was formed, but its first release is dated 2013. The discography includes two albums and four smaller releases. Mannedaud is responsible for all instruments and vocals. Unfortunately, I haven't found information whether this artist is involved in other projects, but judging by the level of music he records, he certainly has experience in waging war, which is black metal.
Det onde tjernet is the first album by LIKSMINKE, it contains eight tracks that last for almost thirty four minutes. The music you will hear on this album presents black metal at its best in the early nineties. Today you would be hard pressed to find a band in the Norwegian scene that still makes the kind of music I expect. A lot of bands that lit the fire of this music are now playing some kind of circus, fortunately LIKSMINKE stands out from the rest and the music they create is honest, simple and aggressive. If I were to throw parallels here, this musical matter reminds a bit of early DARKTHRONE and BURZUM. Despite the fact that sounds are aggressive, there is no lack of very catchy melodies, making this music absorb into the mind, like poison into a healthy organism. Guitar riffs inflict fast tremolo blows from the very beginning, but also surprise the rhythm section. Apart from fast riffs, we will also experience some slowdowns here, which gives an interesting variety to this album. Bass guitar rumbles like a flame filling with its heat the temple of false god. Percussion also deserves a word of praise, it works very well in slow and medium tempos, giving a mesmerizing sound. Vocals are kept in a very sinister atmosphere. They present a seemingly typical screech for the genre, and yet it spills over into a demented scream, to such an extent that you get the impression that after a few listens, the speakers will be destroyed by such a high intensity of this demonic voice. In addition to the vocal and instrumental sounds, we can hear samples, which appear here for a brief moment, like a pale ghost during a spiritualistic session in a claustrophobic room, which is filled with darkness. This music is like a desire to see the world in flames, after the victory of darkness. An album worth owning!
Lista utworów:
1. Det onde tjernet
2. Rallaskrømten
3. Eg bur i skogen
4. Grufulle troll
5. Kristenmannsblod
6. Den mørke trona
7. Iskald vinter og evig mørke
8. Mørkets tenar
Linki do zespołu:
Linki do wytwórni:
Autor: W.