Kaseta / winyl / CD, Red Door Records / Livor Mortis / Lunar Apparitions, album 2020
(English translation below)
MALUS VOTUM, to zespół, którego nazwa do dzisiaj nic mi nie mówiła, ale lubię, gdy takie perełki wpadają w moje ręce. Nie mogę się nadziwić, że zespół, który powstał w 2010 roku, dopiero po dziesięciu latach obecności na scenie wydał swój pierwszy materiał. Za to ten materiał jest albumem, co również wprowadza zdziwienie, że poruszając się w tym gatunku nie uderzyli czymś krótszym jak EP lub demo. Mniejsza o to. W składzie znajduje się dwóch gości, którzy znani są z udziału w innych projektach, czy zespołach, by wspomnieć tylko o: PANZERGOD, OPPRESSIVE DESCENT i jeszcze kilku innych. Album ten prezentuje się bardzo interesująco i rodzi się pytanie, czy będzie nam dane czekać kolejne dziesięć lat na nową płytę? Nie wiadomo, ale tak to jest w podziemiu, że czasami trzeba uzbroić się w cierpliwość.
Tradition to album, na którym znalazły się cztery utwory, a ich łączny czas trwania wynosi ponad trzydzieści trzy minuty. Amerykanie stworzyli materiał nasiąknięty ciężarem i agresją, przy czym atmosfera jest niezwykle duszna, jakby powietrze wypełniał toksyczny gaz, sprawiający, że mięśnie oddechowe nie funkcjonują prawidłowo. Pomimo ciężkiego brzmienia, umiejętnie wpleciono rozciągłą melodię, która niosąc mnóstwo energii elektryzuje zmysły i zapada w pamięci. Dźwięk przybiera tu formę pancernej ściany, a produkcja jest na tyle przyzwoita, że bez trudu można wyłapać każdy instrument z osobna, co daje olbrzymią dawkę satysfakcji. Gitary od początku albumu młócą szybkie, agresywne riffy oparte na sekcji tremolo. Muzyka jest mocno zakorzeniona w tym, co powstało w latach dziewięćdziesiątych, a teksty opiewają w metafizykę, okultyzm i duchowość. Gitary poruszają się głównie w sekcji tremolo, ale jest też trochę uderzeń rytmicznych, nadających ciężaru całej muzyce. Wielką siłą gitar są solowe partie, a także czyste brzmienie gitar, które buduje niezwykłą atmosferę. Perkusja świetnie radzi sobie w szybszych momentach, przechodząc do blastów, które czuć niemal w sercu. W wolniejszych tempach równie ciekawie są wybijane dźwięki bębnów z pełną dynamiką. Doskonale słychać blachy, jak i same bębny, a przejścia na tomach, to sama przyjemność słuchania. Na krótką chwilę pojawia się syntezator, by podnieść atmosferę do innego poziomu. Najważniejszym instrumentem w tej materii muzycznej jest wokal, który jest potężny i bardzo ponury. W głosie drzemie żywioł ognia, który pali wszystko co stanie mu na drodze. Od black metalowych wrzasków, potrafi płynnie przejść w czyste tonacje, a nawet słychać użycie słów mówionych. Do tego wszystkiego, śpiew dokłada swoje do melodii, wzmacniając ją tylko. Po kilku odsłuchach utwierdzam się w przekonaniu, że jest to świetna płyta, być może trochę nie doceniona, ale na pewno warta uwagi, więc polecam zapoznać się z tym albumem.
(English version)
MALUS VOTUM is a band whose name didn't mean anything to me until today, but I like it when such gems fall into my hands. I am amazed that the band, which was formed in 2010, released its first material only after ten years of presence on stage. For that, this material is an album, which also makes me wonder that they haven't struck with something shorter like an EP or demo while navigating this genre. Regardless. There are two members of the band, who are known from their participation in other projects or bands, just to mention PANZERGOD, OPPRESSIVE DESCENT and a few others. This album looks very interesting and the question arises whether we will have to wait another ten years for a new album? No one knows, but that's the way it is in the underground that sometimes you have to be patient.
Tradition is an album that features four tracks and their total duration is over thirty-three minutes. The Americans have created material saturated with heaviness and aggression, with the atmosphere being extremely suffocating, as if the air was filled with toxic gas, making the breathing muscles not function properly. Despite the heavy sound, a stretching melody is skilfully woven in, which carries a lot of energy, electrifies the senses and falls in the memory. The sound here takes the form of an armored wall, and the production is decent enough that you can easily pick out each instrument separately, which gives a huge dose of satisfaction. The guitars from the beginning of the album hammer fast, aggressive riffs based on the tremolo section. The music is firmly rooted in what was created in the nineties and the lyrics are about metaphysics, occultism and spirituality. The guitars move mostly in the tremolo section, but there is also some rhythmic thumping, adding weight to the overall music. The great strength of the guitars are the solo parts, as well as the clean sound of the guitars, which builds an unusual atmosphere. The drums are fantastic in the faster moments, going into blasts that you can almost feel in your heart. In slower tempos, the drum sounds are just as interestingly pounded out with full dynamics. Perfectly audible are the metal cymbals, as well as the drums themselves, and the transitions on the toms are a pleasure to listen to. For a brief moment a synthesizer appears to raise the atmosphere to another level. The most important instrument in this musical matter is the vocal, which is powerful and very gloomy. There is an element of fire in the voice, which burns everything that stands in its way. From black metal screams, it can smoothly go into pure tones, and you can even hear the use of spoken words. On top of all this, the vocals add to the melody, only strengthening it. After a few listens, I'm convinced that this is a great album, maybe a little underrated, but definitely worth attention, so I recommend getting to know this album.
Lista utworów:
1. The Feast on the Mountain
2. Prince of the Culling Tide
3. Ritual of Cessation of Forms
4. Wolf Age
Linki do zespołu:
Linki do wytwórni:
Autor: P.